Świat musi wreszcie zrozumieć, jak ważne są krzemowe układy, bo inaczej zostanie zatoczone błędne koło półprzewodników
Problemy na rynku półprzewodników jednoznacznie potwierdziły ogromny stopień zależności wielu segmentów na rynku od tych w gruncie rzeczy niewielkich i niedocenianych “krzemowych płytek”. W rzeczywistości bowiem nowoczesne maszyny wykorzystują całe mnóstwo układów scalonych, które umożliwiają ich zaawansowaną funkcjonalność. Tyczy się to nie tylko procesorów czy układów graficznych.
Czytaj też: Poznaliśmy datę premiery POCO M5 i POCO M5s. Na szczęście, długo czekać nie musimy
W praktyce oznacza to, że nawet nie te zaawansowane układy logiczne, a proste chipy za (dosłownie) grosze, mogą uniemożliwić powstanie nie tylko miksera czy zaawansowanego samochodu, bo nawet służącego do produkcji kolejnych chipów skanera litograficznego za setki milionów dolarów. Tak oto “braki mogą napędzać braki”.
Czytaj też: Motorola Edge 30 Neo wycieka tuż przed premierą
Branży samochodowej “dostało się” najbardziej, bo już teraz bardziej zaawansowane modele wykorzystują całe setki układów, a ta liczba będzie tylko wzrastać. To tylko oznacza, że przemysł samochodowy jeszcze bardziej uzależni się od dostaw chipów i przemysłu półprzewodnikowego, czyli duetu, który teraz dosłownie trzęsie światem.
Czytaj też: Asus ZenFone 9 dopiero zadebiutował, a już można upolować go w promocji!
Kiedy producenci samochodów powiedzieli mi wcześniej, że brakuje im półprzewodników, pomyślałem ‘Jak to się stało, że ci faceci nie mogli zrozumieć znaczenia chipów’. Ale później, dostawcy własnego sprzętu TSMC cierpieli na problemy z dostawami i powiedzieli mi, że jest to również spowodowane brakami komponentów i chipów– powiedział CC Wei, szef TSMC, na imprezie w Chinach (via New Kerala).
To tylko wskazuje, jak ważne są obecnie rozwijane inicjatywy budowy nowych fabryk w Europie oraz USA, bo w gruncie rzeczy świat uzależnił się od chipów produkowanych głównie na Tajwanie i w Korei Południowej.