W odpowiedzi na wizytę Nancy Pelosi na Tajwanie, Chiny masowo testują swoje pociski balistyczne
Przez wspomnianą wizytę Chiny postawiły w stan gotowości swoją armię i rozstawili systemy uzbrojenia w prowincji Fujian, która leży najbliżej Tajwanu, jeśli idzie o terytorium Chin. Początkowy pokaz siły z lotnictwem w roli głównej, które naruszyło sferę powietrzną Tajwanu, był najwyraźniej dopiero początkiem. Państwo w następnych godzinach ogłosiło plan wielkich ćwiczeń w przestrzeni morskiej i powietrznej w dniach 4-7 sierpnia idealnie wokół Tajwanu.
Czytaj też: Nowy rosyjski satelita już na orbicie. Dla przypomnienia – poprzedni spadł
Na tym jednak się nie skończyło, bo jak poinformowało ministerstwo obrony Japonii, Chiny zrealizowały też ostrzał rakietowy, który objął 11 lub 16 rakietowych pocisków balistycznych. Konkretna ich liczba jest nieznana, bo wedle danych udostępnionych przez Tajwan, w grę wchodziło przynajmniej 11 pocisków, ale z drugiej strony Japonia wspomniała o 5 chińskich pociskach, które spadły na wody wyłącznej strefy ekonomicznej Japonii.
Czytaj też: Czym jest amunicja kasetowa? Polska jest jednym z nielicznych państw, które jej nie zakazały
Tak wielkich ćwiczeń w myśl ćwiczebnych wystrzałów pocisków balistycznych Chiny nie zrealizowały od dekad, co jasno wskazuje na podejście państwa do ostatnich wydarzeń. Łączy się to zresztą z naszym poprzednim wpisem, wedle którego to chińskie systemy rakietowe Dongfeng-17 (DF-17) zostały sfilmowane podczas przemieszczania się po plaży w prowincji Fujian.
Czytaj też: Te wojskowe drony sięgną tam, gdzie nie sięgnęły nigdy. Oto amerykańskie Zephyr
Nie wiemy, czy testy dotyczyły DF-17 (choć to prawdopodobne), ale jeśli tak, to testy dotyczyły pocisków balistycznych średniego zasięgu, które są zasilane paliwem stałym i wyposażone w hipersoniczny pojazd szybujący. Tego trudno zestrzelić, a on sam może uderzać w cele oddalone (wedle nieoficjalnych szacunków) ponad 1800 km od wyrzutni.