Czy chłodzenie SSD jest wymagane?
O ile użytkownicy konsol nowej generacji lub laptopów w tej kwestii są albo znacznie ograniczani (przez rozmiary), albo dokładnie instruowani przez producenta, tak posiadacze komputerów osobistych (PC w formie czy to predefiniowanego zestawu, czy własnoręcznie złożonego), mają spore pole do popisu w kwestii wyboru i przygotowania SSD do działania. Wszystko zaczyna się od wyboru – tradycyjny SSD na SATA w formie 2,5-calowego modelu czy może nowocześniejszy i szybszy SSD na M.2 kompatybilny z PCIe 3.0 w konfiguracji 2/4 linii, a być może nawet najwydajniejszy obecnie SSD na PCIe 4.0×4?
Czytaj też: Tamron 11-20 mm F/2.8 Di III-A RXD – ultraszerokokątna bestia (recenzja)
Im wydajniej, tym oczywiście drożej, a jak wynika z naszych testów dysków SSD (najciekawsze wykresy poniżej), niekoniecznie wszyscy potrzebują aż tak wydajnych dysków, aby ich PCty rozłożyły skrzydła i zapewniały niebywale krótkie czasy ładowania gier czy systemu. Warto więc zainteresować się tematem, aby m.in. nie wydać zbyt dużo i przykładowo sięgnąć po pojemniejszy i mniej rozgrzewający się, a niekoniecznie wydajniejszy dysk.
Z chłodzeniem dysków SSD jest zresztą tak, że pierwsze modele pozwoliły nam całkowicie zapomnieć o ich chłodzeniu. Podobnie zresztą było i nadal jest przy HDD, które zadowolą się nieco bardziej przewiewną obudową. Jednak wraz z rozwojem dysków półprzewodnikowych i zwiększaniem transferów, już nawet najwydajniejsze dyski PCIe 3.0×4 zaczęły osiągać niebezpiecznie wysokie temperatury przy znacznym obciążeniu, przebijając poziom 70 stopni Celsjusza.
Nie jest to przypadkowa liczba, bo tak się składa, że według wielu specyfikacji to granica, po przekroczeniu której dysk zaczyna specjalnie obniżać swoją wydajność, aby zbić potrzebną energię elektryczną i tym samym ograniczyć generowane ciepło odpadowe, obniżając własną temperaturę. Tyczy się to jednak głównie kości pamięci NAND, bo w przypadku kontrolerów i pamięci DRAM niebezpieczne temperatury są znacznie wyższe (grubo ponad 100 stopni).
Czy chłodzenie SSD jest wymagane i wskazane?
Wspomniane ciepło odpadowe nie bierze się znikąd, choć w porównaniu HDD vs SSD mogłoby się wydawać, że te pierwsze będą generować go znacznie więcej. Powodem tego jest sam sposób działania dysków talerzowych, które obejmują poruszające się głowice i talerze. Jednak w nich mechaniczne elementy są na tyle duże, że ciepło jest w stanie lepiej się rozpraszać, co w przypadku SSD i układów o wielkości kilkudziesięciu milimetrów kwadratowych staje się zupełnie inną kwestią. Wszystko przez elektrony, czyli ładunki elektryczne.
Czytaj też: Sony E PZ 10-20 mm F4 G – mały, ale wariat (recenzja)
Jak wiadomo, elektrony poruszają się łatwiej w wyższych temperaturach, a prąd, to przecież prąd, a budujące dyski SSD krzemowe układy, to wcale nie niezniszczalne małe płytki. Tak naprawdę posiadają swoją wytrzymałość, którą obniża każda kolejna operacja zapisu. Można więc dojść do wniosku, że im łatwiej elektrony mogą przepływać przez te układy, tym dłużej będzie nam służył nowy dysk.
Kłóci się to jednak z odwieczną zasadą sprzętu komputerowego, wedle której im ten jest chłodniejszy, tym działa “lepiej”, bo zapewnia wyższą wydajność (patrz procesory i automatyczne funkcje OC zależnie od temperatury). Jak jest w rzeczywistości? Czy chłodząc dysk, tak naprawdę mu szkodzimy, utrudniając elektronom ich pracę i tym samym obniżając ogólną wydajność SSD? Oczywiście nie.
W rzeczywistości niższa temperatura jest tak naprawdę korzystna ze względu na to, że utrudnia przemieszczanie się elektronów po kościach pamięci, zmniejszając tym samym ryzyko na utratę danych. Finalnie, jedyne o co warto zadbać, to o utrzymanie temperatury dysku w widełkach zalecanych przez producenta, które zwykle sięgają od 0 do 70 stopni Celsjusza. To, czego koniecznie trzeba unikać, to nagłych zmian temperatury, ale o coś takiego naprawdę trudno.
Czytaj też: Test Huawei nova Y70 – budżetowiec z pojemną baterią za 899 zł
Obecnie rynek ogranicza nas z jednej strony do chłodzeń dołączonych do płyt głównych (charakterystycznych metalowych wstawek z termopadami), a z drugiej do wielkich aluminiowych bloków albo w zestawie z SSD, albo do kupienia osobno. Często spotyka się też oferty tego samego dysku w różnej cenie, bo w zestawie albo bez, albo z chłodzeniem. Co warto wybrać? To już niestety kwestia bardzo płynna, bo wiele zależy od samych dysków (koniecznie zweryfikujcie ich temperatury w testach w sieci przed zakupem) i Waszych zestawów komputerowych. Nie każde chłodzenie będzie bowiem pasować do wszystkich konfiguracji, potencjalnie powodując problemy czy to z kartą graficzną, czy chłodzeniem procesora.