Satelita wraz z rakietą SpaceX Falcon 9 został wystrzelony 4 sierpnia z przylądka Canaveral na Florydzie. Należący do Korei Południowej satelita znajdzie się bardzo blisko powierzchni Księżyca – zaledwie z wysokości 100 kilometrów będzie badał jego powierzchnię pod kątem ewentualnego lądowania człowieka w przyszłości na tym naturalnym satelicie.
Nie tylko Korea Południowa ma chrapkę na eksplorację Księżyca. Jeśli ich misja się powiedzie i w grudniu satelita dotrze do celu, to dołączy do już tam operujących obiektów USA, Indii i Chin.
Korea Południowa wystrzeliła satelitę na Księżyc! Co on będzie tam robić?
Południowokoreańska misja będzie kosztowała 180 milionów dolarów, czyli ponad 800 mln złotych – tyle kosztowało ten kraj wystrzelenie niewielkiego o kształcie pudełka satelity. Naukowcy mają nadzieję, że ich urządzenie będzie zbierać wysokiej jakości dane na temat geologii Księżyca.
Danuri, bo tak się nazywa satelita, co oznacza „ciesz się życiem”, jest wyposażony w sześć instrumentów badawczych, dzięki którym zajrzy na zacienioną, niewidoczną z Ziemi, stronę Księżyca.
Czytaj też: Orzeł wylądował. Chińska rakieta zaliczyła niekontrolowany upadek
Warto dodać, że to nie pierwszy raz, kiedy Korea Południowa wystrzeliła w przestrzeń kosmiczną jakiś obiekt. W tym roku robi to dość często – czym zapewne chce zaznaczyć swoją obecność w międzynarodowym boju.
W czerwcu br. po raz pierwszy wystrzeliła na orbitę okołoziemską pełen pakiet satelitów. Co ważniejsze, używając to tego rakiety własnej produkcji!
Czytaj też: Ależ oni śmiecą! Chińczycy wystrzelą kolejną rakietę, która może stwarzać zagrożenie
Plany Korei Południowej co do lądowania na Księżycu są dość ambitne – ich głównym zamiarem jest wysłanie własnego statku kosmicznego do 2030 roku.