Autorem zdjęcia jest Andrew McCarthy, który współpracuje w ostatnim czasie z Connorem Matherne. Ich kooperacja doprowadziła do powstania 174-megapikselowego obrazu, na którym Księżyc wygląda niczym efekt renderowania grafiki, a nie faktycznie istniejący obiekt. Na jego powierzchni widać liczne kratery oraz wielorakie kolory, od szarego, przez czerwonawy aż po niemal granatowy.
Czytaj też: Ile księżyców mogłaby mieć Ziemia?
Czerwone plamy wskazują na obecność żelaza i skaleni poddanych utlenianiu. Warto jednak zauważyć, że McCarthy nieco “podrasował” kolory na zdjęciu, tak, byśmy mogli je zobaczyć w pełnej okazałości. Efekt końcowy był natomiast możliwy dzięki połączeniu tysięcy zdjęć w jedno. Łącznie było ich… ponad dwieście tysięcy. Imponująca liczba.
Autor fotografii słynie z efektownych zdjęć, a współpraca z Matherne już nie raz dawała efektowne skutki. Przed dwoma laty duet podzielił się swoim pierwszym kompozytowym zdjęciem Księżyca. I choć ówcześnie robiło ono ogromne wrażenie, to trzeba przyznać, że nowa wersja jest jeszcze bardziej niesamowita. Nie sposób oderwać oczu od naszego naturalnego satelity widzianego w tak efektownych okolicznościach.
Czytaj też: Galaktyka Schrödingera? Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba dostarczył nowej zagadki
Jak przyznaje sam zainteresowany, dostarczony przez niego obraz jest swego rodzaju hołdem dla zbliżającej się misji Artemis 1, której celem jest właśnie Księżyc. To jeden z pierwszych etapów większego przedsięwzięcia, zakładającego powrót człowieka na Srebrny Glob. Historyczne lądowanie miało miejsce w ramach Apollo 11, której zwieńczenie nastąpiło 20 lipca 1969 roku.