Celem misji będzie obiekt znany jako Dimorphos, czyli niewielkich rozmiarów skała. Ta nie stanowi może faktycznego zagrożenia dla naszej planety, jednak będzie reprezentować tego typu ciała, które mogłyby takowe stworzyć. Co ciekawe, Dimorphos występuje “w zestawie” z Didymosem – jest naturalnym satelitą tej planetoidy.
Czytaj też: Trzy asteroidy minęły dzisiaj Ziemię o włos! NASA podało, kiedy pojawią się kolejne
To właśnie mniejszy z obiektów ma stanowić cel ostrzału, którym zajmie się bezzałogowa sonda DART. Ta, niczym kamikaze, rozbije się o powierzchnię Dimorphosa. Dlaczego to właśnie księżyc, a nie planetoida, wokół której orbituje, będzie stanowił główny obiekt zainteresowania? Jak wyjaśniają naukowcy, w ten sposób łatwiej będzie zmierzyć wszelkie zmiany w przemieszczaniu się tego naturalnego satelity na orbicie.
NASA przeprowadzi misję DART, aby przekonać się, czy można zmienić tor lotu kosmicznej skały
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wspomniana sonda zderzy się z Dimorphosem z prędkością około 24 000 kilometrów na godzinę. Nie chodzi rzecz jasna o całkowitą eliminację tej kosmicznej skały. Do osiągniecia tego celu z pewnością potrzebny byłby większy ładunek, a ewentualne odłamki mogłyby stanowić nieprzewidziane zagrożenie. Chodzi natomiast o delikatną korektę trajektorii, tak, aby sprawdzić możliwość wykonania podobnego manewru w sytuacji, gdyby zagrożenie faktycznie było realne.
Czytaj też: Sonda Lucy odkryła nieznany wcześniej obiekt. Krąży wokół pobliskiej planetoidy
Jeśli chodzi o datę rozpoczęcia misji DART, to znajduje się ona tuż za rogiem, bo w przyszłym miesiącu. 26 września sonda uderzy w mierzącą około 160 metrów długości kosmiczną skałę, a naukowcy z całego świata będą śledzili ten manewr, chcąc przekonać się, jaki będzie jego wpływ na dalszą trajektorię Dimorphosa. Oby taka wiedza nigdy nie musiała być wykorzystana w praktyce, jednak z pewnością lepiej być przygotowanym na wszelkie ewentualności. Być może dzięki temu unikniemy losu, jaki spotkał dinozaury.