Publikacja poświęcona Ceres oraz dokonanym w stosunku do niej odkryciom została opublikowana na łamach AGU Advances. Ustalenia naukowców w tej sprawie mogą na zawsze zmienić to, jak spoglądamy na planety karłowate takie jak Pluton.
Oczywiście samo istnienie Ceres nie stanowiło większej tajemnicy, lecz wiedza naukowców na jej temat była dość ograniczona. Poprawa sytuacji nastąpiła dzięki sondzie Dawn, która umożliwiła bliższe spojrzenie na ten niecodzienny obiekt. Jednym z wysuniętych wtedy wniosków było to, iż Ceres posiada cechy geologiczne takie jak płaskowyże, złoża mineralne i pęknięcia powierzchni.
Co to oznaczało w praktyce? Przede wszystkim tego typu informacje wskazywały na występowanie potencjalnej aktywności sejsmicznej w obrębie tej planety karłowatej. To z kolei wskazywałoby na możliwość generowania ciepła pochodzącego z wnętrza Ceres – taki scenariusz przez długi czas wydawał się niemożliwy.
Ceres to planeta karłowata, podobnie jak Pluton
Wszystko przez – przynajmniej teoretycznie – niewystarczająco duże rozmiary. Realizację nieco odmiennego scenariusza sugeruje natomiast modelowanie komputerowe. Symulacja wskazuje bowiem na możliwość generowania ciepła przez Ceres. Obiekt ten posiada radioaktywne pierwiastki: uran i tor. Jego wnętrze mogło więc ogrzać się na skutek rozpadu radioaktywnego. Odmienny niż w przypadku pełnoprawnych planet wydaje się też schemat, w którym Ceres zaczynała jako chłodny obiekt, by później się ogrzać i ponownie ochłodzić.
Pokazaliśmy w tym artykule, że ogrzewanie radiogeniczne samo w sobie jest wystarczające do stworzenia interesującej geologii. Scott King, Virginia Tech
Jak widać, zaskoczyć mogą nawet obiekty wchodzące w skład naszego własnego układu. A co będzie z tymi, które krążą wokół gwiazd innych niż Słońce?