Zapewne pamiętacie obietnice składane przez Google przy okazji premiery serii Pixel 6. W tamtym przypadku producent wprowadził sporo ulepszeń, dodatkowo radykalnie zmieniając design swoich urządzeń. Ostatecznie, od razu po premierze, zaczęły wychodzić liczne braki, a problemy “sypały się jak z rękawa”. Podobnie jest w przypadku Nothing Phone (1).
Na urządzenie czekaliśmy długo i przynajmniej podczas oficjalnej premiery nie zawiodło naszych oczekiwań. Mocny średniak z nietuzinkowym designem, który wyróżnia się na tle konkurencji i wprowadza powiew świeżości na tym, dość monotonnym ostatnimi czasy, rynku. Znowu jednak dostaliśmy typowy przykład “oczekiwania kontra rzeczywistość”, bo producent obiecuje jedno, a klienci dostają drugie. Od samego początku słyszeliśmy o licznych wadach konstrukcyjnych, teraz zaś pojawił się kolejny problem.
Nothing Phone (1) nie jest w stanie osiągnąć obiecywanej jasności ekranu
6,55-calowy ekran OLED pierwszego smartfona Nothing miał osiągać jasność szczytową na poziomie 1200 nitów. Tak obiecywano i tak głosi oficjalna specyfikacja urządzenia. Problem w tym, że… nie da się jej osiągnąć. Nie chodzi tutaj o jakieś niewielkie różnice między specyfikacją na papierze a rzeczywistymi wynikami, bo różnica jest wręcz kolosalna. Jak donosi ComputerBase Nothing Phone (1) jest w stanie osiągnąć jedynie… 700 nitów. Serwis pokusił się nawet o stworzenie specyficznych warunków, w których ekran mógłby dosięgnąć reklamowaną wartość – na próżno, nie udało się przekroczyć granicy 700 nitów.
Jasne, mogła być to kolejna wada konstrukcyjna, ale także inne serwisy, takie jak GSMArena i Heise, zgłosiły podobny problem. O co więc chodzi?
Czytaj też: Samsung wierzy, że przyszłość smartfonów leży w składanych modelach
ComputerBase skontaktował się z producentem, w końcu to on powinien najlepiej wiedzieć, dlaczego jego smartfon nie oferuje tego, co oferować powinien. Jaką odpowiedź uzyskano? Dość… interesującą. Bo o ile Nothing Phone (1) naprawdę (wedle ich słów) jest w stanie osiągać szczytową jasność 1200 nitów, tak obecnie nie przekroczy 700 nitów. Powodem jest aktualne oprogramowanie, które wprowadza takie ograniczenie.
Sprzęt jest w stanie osiągnąć szczytową jasność do 1200 nitów, ale obecnie jest to ograniczone przez oprogramowanie do 700 nitów. Ta decyzja została podjęta w celu zapewnienia zrównoważonego doświadczenia użytkownika w zakresie ciepła i zużycia baterii. Z niecierpliwością czekamy na kontakt od naszych użytkowników na ten temat i będziemy uważnie monitorować opinie, aby zrozumieć, czy należy to rozwiązać w przyszłych aktualizacjach oprogramowania– dowiadujemy się z oficjalnej odpowiedzi, jaką z kolei uzyskał serwis XDA.
Czytaj też: Lenovo ma się z czego cieszyć. Motorola razr 2022 rozeszła się jak ciepłe bułeczki
Nie jest to więc wada produkcyjna, a świadoma decyzja. Wydaje się też mało prawdopodobne, by w przyszłości ograniczenie zostało zdjęte, skoro ma wpłynąć niekorzystnie na żywotność baterii i osiągane temperatury. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że jest to wprowadzanie klienta w błąd. Jak możecie zauważyć powyżej, w specyfikacji technicznej oczywiście jest odpowiednia adnotacja, ale i ona wprowadza w błąd, bo daje nadzieję, że wraz z kolejną aktualizacją sytuacja się poprawi, co wcale nie jest takie pewne. Zresztą, już w momencie premiery mowa była o tych 1200 nitach. Czy nie lepiej (i uczciwiej w stosunku do klienta) byłoby, gdyby powiedzieć o tym wprost?