W tego typu obserwacjach kluczową rolę odgrywa zjawisko soczewkowania grawitacyjnego, za sprawą którego światło emitowane przez dany obiekt jest – w drodze do obserwatora – zakrzywiane przez grawitację masywnych, napotkanych ciał, takich jak na przykład galaktyki bądź ich gromady.
Czytaj też: Einstein miał rację. Jego teoria przeszła najtrudniejszy test
W tym przypadku takie powiększenie i zakrzywienie nastąpiło w odniesieniu do światła oddalonej o około 12 miliardów lat świetlnych galaktyki SPT-S J041839-4751.8. Dane zebrane i przetworzone przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostały nieco podrasowane przez użytkownika serwisu Reddit, ukrywającego się pod pseudonimem Spaceguy44.
To nie pierwszy pierścień Einsteina zaobserwowany przez astronomów
Jeśli chodzi o nazwę, o której mowa, to odniesienie do Einsteina stanowi swego rodzaju hołd, ponieważ słynny fizyk przewidział występowanie takiego zjawiska. Co istotne, to nie pierwszy raz, kiedy naukowcom udało się uwiecznić pierścień Einsteina. Wcześniej podobnej sztuki dokonał niezwykle zasłużony dla świata astronomii Kosmiczny Teleskop Hubble’a.
Czytaj też: Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba dokonał historycznego odkrycia. Czegoś takiego jeszcze nie było
Nowy sprzęt NASA, który od ponad miesiąca prowadzi swoją naukową misję, ma gigantyczny potencjał dotyczący poznawania tajemnic wszechświata. Niedawno udało mu się dokonać między innymi historycznej detekcji dwutlenku węgla w atmosferze planety spoza Układu Słonecznego. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zaobserwował również rekordowo odległe galaktyki, których istnienie sięga początków wszechświata.