Podstawę tego przedsięwzięcia będzie stanowił statek kosmiczny Photon, który miałby wystartować w maju 2023 roku. Rocket Lab chciałaby wykorzystać niedawny sukces związany z misją CAPSTONE, która przez kilka miesięcy będzie dostarczała danych z orbity księżycowej.
Czytaj też: Życie na Wenus? Nastąpił zwrot akcji w poszukiwaniach
To, co czyni Wenus fascynującą dla nas planetą, to fakt, że do niedawna nie poświęcano jej zbyt wiele uwagi, jeśli chodzi o misje skierowane na Wenus, a w szczególności planowanie pomiarów in-situ. Dzięki VERITAS i DAVINCI, które są obecnie wdrażane przez NASA, uwaga jest bardziej skupiona, ale mając na uwadze, że misje te wyruszą nie wcześniej niż pod koniec tej dekady, mamy nadzieję zwiększyć tempo odkryć, startując znacznie wcześniej.wyjaśnia Richard French z Rocket Lab
Photon miałaby wystartować na pokładzie należącego do Rocket Lab pojazdu Electron, transportując przy tym niewielkich rozmiarów sondę z instrumentem naukowym znanym jako nefelometr autofluorescencyjny. Ten został zaprojektowany tak, aby kierować laser na cząsteczki chmur w atmosferze Wenus w nadziei na wywołanie fluorescencji, czyli świecenia cząsteczek organicznych.
Życie na Wenus mogłoby w teorii przetrwać w tamtejszej atmosferze
Sonda ma spędzić około 5 minut w atmosferze Wenus na wysokości 48-60 kilometrów nad powierzchnią. W tym krótkim czasie zajmie się zbieraniem danych, które mogłyby potwierdzić hipotezy związane z występowaniem tam życia. Stosunkowo szybka realizacja (alternatywną dla maja 2023 roku jest styczeń 2025) pokazuje, jak istotną rolę odgrywa sektor prywatny w kontekście planów eksploracji kosmosu.
Czytaj też: Sonda Lucy odkryła nieznany wcześniej obiekt. Krąży wokół pobliskiej planetoidy
Przewidujemy dwie kolejne misje. Jedna z większą sondą ze spadochronem, która może spędzić godzinę w warstwach chmur atmosfery Wenus. Następna z małą misją balonową, która ma trwać tydzień lub dłużej, inspirowana rosyjskimi balonami Wega wysłanymi w latach 80.dodaje Sara Seager z Massachusetts Institute of Technology