Za pomysłem stoją przedstawiciele Uniwersytetu w Sannio, którzy współpracowali przy jego realizacji z prywatnymi firmami. Jak nietrudno się domyślić, tego typu projekty mogą cieszyć się sporym zainteresowaniem, szczególnie obecnie, kiedy dąży się do jak największego obniżenia emisji gazów cieplarnianych.
Czytaj też: Nie będzie w ogóle szkodzić światu! Powstanie największa dzielnica o zerowej emisji dwutlenku węgla
Budynek zlokalizowany w Benewencie jest zarówno domem studenckim, jak i żywym laboratorium. Prowadzony na jego terenie eksperyment ma za zadanie wykazać potencjalne korzyści i ograniczenia płynące z użytkowania bezemisyjnych budowli, które w przyszłości mogłyby pełnić zarówno funkcje mieszkalne jak i biurowe. Wykorzystane przez członków zespołu ogniwa paliwowe zasilane wodorem wytwarzają energię elektryczną i cieplną, co wystarcza do zaspokojenia potrzeb rezydentów.
Na tym źródła się nie kończą, ponieważ budynek generuje również zasilanie ze słońca i geotermalnych źródeł energii. W szerszej perspektywie ma on pełnić rolę inspiracji dla projektantów domów i innych zabudowań zasilanych wodorowymi ogniwami paliwowymi. W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zatwierdziła finansowanie o łącznej wysokości do 5,2 mld euro na rzecz projektu IPCEI Hy2Use. W jego realizację zaangażowało się trzynaście krajów, wliczając w to Polskę. Utworzono też Europejski Bank Wodoru, którego ambicją jest wydanie do 3 mld euro na technologie wodorowe.
Inny dom zasilany wodorem (choć w przeważającej części energią słoneczną) znajduje się w Szwecji
Wodór może być dla Europy “game changerem”. Ma kluczowe znaczenie dla dywersyfikacji naszych źródeł energii i pomaga nam zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu. Musimy zwiększyć skalę tego niszowego rynku. wyjaśnia Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej
Czytaj też: Wodór wprost z powietrza? Australia pokazała, jak na środku pustyni wyprodukować ekologiczne paliwo
Co ciekawe, pierwszy w Europie bezemisyjny dom został zbudowany przez Hansa Olofa Nilssona na przedmieściach Göteborga. W tamtym przypadku podstawę zasilania stanowi energia słoneczna, a w razie potrzeby “do akcji” wkraczają ogniwa wodorowe. Według właściciela jego rezydencja jest odłączona od zewnętrznych źródeł zasilania od marca 2015 roku.