Obecne najszybsze samochody drogowe rozpędzają się do setki poniżej 2 sekund. Jednak według inżyniera są szanse na to, aby rozpędzać się do setki poniżej sekundy
Tego typu stwierdzenia zawsze kojarzą się z wieloma naukowymi wyjaśnieniami tego, że takie przyspieszenie w samochodzie produkcyjnym jest niemożliwe. Samo w sobie nie jest to jednak wyczynem, bo takie przyspieszenie mogą osiągać np. specjalne samochody do drag-racingu ze specjalnymi oponami (tak zwanymi slickami), ale z oczywistych względów (trakcji i wytrzymałości samych opon) nie da się przekuć ich na modele przeznaczone na drogi publiczne.
Czytaj też: Elektryczny Mercedes ulepszony do ideału. Brabus stworzył najbardziej aerodynamiczny samochód drogowy
Dlaczego więc przykładowo elektryczny hipersamochód Nevera firmy Rimac nie obniżył czasu przyspieszenia do setki poniżej sekundy? Bo to nie samochód, który został stworzony z myślą o przyspieszeniu. Według inżyniera firmy są jednak szanse na to, że kiedyś tego typu samochód powstanie, bo (według niego!) technologia to umożliwia, a fizyka wcale nie uniemożliwia (wbrew wielu opracowaniom).
Czytaj też: Pierwszy na świecie pociąg wodorowy ruszył na tory! Regularne kursy odbywa u sąsiada Polski
Tak przynajmniej wynika z wywiadu serwisu The Drive, który zapytał Matiję Renica, głównego inżyniera samochodu Rimac Nevera, czy przyspieszenie od 0 do 96,5 km/h jest możliwe w ciągu jednej sekundy lub mniej. Na to pytanie inżynier odpowiedział po prostu – “poniżej jednej sekundy”, co jest równoznaczne z jednym wielkim “tak“. Niestety zabrakło szczegółów, jak inżynier chciałby to zrobić i co byłoby najważniejsze w dążeniu do zaprojektowania samochodu tego typu.