Oczywiście jest jeszcze długa droga między obecnością ciekłej wody, a narodzinami i ewolucją życia, jednak ustalenia opisane na łamach Science są bez wątpienia intrygujące. Autorzy badań przeprowadzili analizy dotyczące egzoplanet krążących wokół czerwonych karłów. W toku poszukiwań stwierdzili, iż prawdopodobnie naukowcy przegapili liczne wodne światy, czyli planety, które przynajmniej w 50 procentach składają się z wody.
Czytaj też: Układ planetarny w 3D. Czegoś takiego jeszcze nie było
Niekoniecznie ta woda musi znajdować się na powierzchni i tworzyć globalny ocean – w niektórych przypadkach może pozostawać zamknięta w minerałach. Mimo wszystko taka wiedza będzie niezwykle istotna w kontekście poszukiwań życia poza Układem Słonecznym. Poza tym, obiekty te krążą wokół czerwonych karłów, czyli stosunkowo chłodnych, ale przy tym wysoce długowiecznych gwiazd.
Niemal 3/4 gwiazd w naszej galaktyce może być właśnie czerwonymi karłami. Te są jednocześnie na tyle ciemne, że bardzo trudno je dostrzec. Z ponad pięciu tysięcy oficjalnie potwierdzonych egzoplanet znanych nauce zaledwie niewielka część krąży wokół tego typu gwiazd – mimo, iż są one tak powszechne w Drodze Mlecznej. Dzięki rozwojowi astronomii badacze mogą coraz skuteczniej szukać czerwonych karłów i krążących wokół nich planet. Wiedząc, jakie są promienie i masy tych ostatnich, naukowcy są w stanie określić ich gęstość.
Droga Mleczna może być całkiem bogata w planety zawierające wodę
A wtedy robi się coraz ciekawiej, ponieważ można w ten sposób wyciągnąć wnioski dotyczące gęstości takiego obiektu, a w konsekwencji – jego składu. Wysoka gęstość = prawdopodobnie skalista planeta, taka jak Ziemia czy Mars. Rafael Luque z University of Chicago oraz Enric Pallé z Universidad de La Laguna skupili się na 43 egzoplanetach krążących wokół czerwonych karłów. W toku analiz uznali, że część tego typu obiektów jest zbyt gęsta, by nosić miano gazowych olbrzymów, ale jednocześnie niewystarczająco gęsta do nazwania ich planetami skalistymi.
Czytaj też: Trójwymiarowa mapa pokazała milion nowych galaktyk. Przez cały czas zakrywały je sąsiadki Drogi Mlecznej
To z kolei wskazuje na scenariusz, w którym są one pokryte wodą. I choć autorzy studzą zapał, zwracając uwagę na konieczność zachowania odpowiedniego dystansu między gwiazdą a jej planetą, tak, by możliwe było utrzymanie wody w stanie ciekłym, to z pewnością ich trop jest cenny. Jedna z hipotez zakłada, iż tego typu egzoplanety mogłyby przypominać księżyc Jowisza zwany Ganimedesem. Ten skalisty satelita zawiera również spore ilości wody ukrytej pod lodową skorupą. Pojawiają się też porównania do naszego własnego Księżyca, który także składa się z wody, choć ta jest zamknięta w tamtejszych minerałach.