Irański czołg Karrar, czyli zmodernizowany T-72, chcący dorównywać czołgom nowej generacji
Nowe zdjęcia pojawiły się w sieci po tym, jak Karrar (jako jeden z irańskich systemów uzbrojenia) został pokazany 26 sierpnia prezesowi sądu najwyższego Iranu podczas jego wizyty w fabryce.
Czytaj też: Nowy amerykański transporter opancerzony w testach. US Army zastąpi nim M113
Dlaczego wspomniałem, że ten egzemplarz czołgu Karrar uproszczony? Bo wbrew pierwotnej zapowiedzi, ten dokładny czołg nie doczekał się elektrooptycznego systemu kontroli ognia czy dalmierza laserowego. Niespecjalnie nas to jednak dziwi, bo historia związana z tym czołgiem jest bardzo grubymi nićmi szyta, a pierwsza publiczna prezentacja z 2017 roku może i obiecywała rozpoczęcie produkcji seryjnej, ale ta najpewniej jeszcze nie ruszyła.
Czytaj też: Miliard dolarów na pociski do walki powietrznej. Co dokładnie kupiło USA?
Gdyby tego było mało, choć Iran chciałby nas przekonać, że Karrar jest projektem rodzimym, to w praktyce jest to nic innego, jak zmodernizowany T-72, który tylko wizualnie próbuje udawać coś innego (T-90MS). Oficjalnie jednak Rosja nie pomagała państwu w realizacji tego projektu, który jest oparty na poradzieckim T-72, ale próbuje łączyć elementy czołgu rosyjskiego T-90, amerykańskiego M1 Abrams i brytyjskiego Challenger 2.
Czytaj też: To już oficjalne. Indie dorównały największym mocarstwom, przyjmując na służbę lotniskowiec INS Vikrant
Jeśli idzie o jego możliwości, irański czołg Karrar dzierży armatę 2A46M kalibru 125 mm oraz karabin maszynowy kalibru 12,7 lub 14,5 mm. O jego bezpieczeństwo dbają moduły pancerza reaktywnego, przynoszące na myśl rosyjskie Relikty, a za napęd odpowiada 1000-konny silnik, gwarantujący stosunek ~20 KM na tonę.