Mobilne magazyny energii. Takiej roli mogą doczekać się samochody Volkswagena
Należący do Volkswagena oddział zajmujący się stacjami ładującymi (Elli) oraz re.alto, czyli startup należący do brukselskiej firmy Elia, podpisały w piątek dosyć wyjątkowy protokół ustaleń. Będzie on obejmował współpracę nad sposobami włączenia pojazdów elektrycznych do systemu elektroenergetycznego w celu walki z globalnym ociepleniem. Wszystko sprowadza się do zrobienia z samochodów “jeżdżących magazynów energii”, które wspomagałyby sieć energetyczną w chwilach niedoboru energii, kiedy byłyby wpięte do np. systemu ładowania w domach.
Czytaj też: 600 000 zdjęć połączonych w jedno. Tak powstał niezwykły obraz Jowisza
Szerokie przyjęcie elektrycznych pojazdów będzie jedną z najszybszych i najskuteczniejszych dróg społeczeństwa do powstrzymania zmian klimatycznych w nadchodzącej dekadzie. Dodatkowo akumulatory do pojazdów elektrycznych będą mogły przyczynić się do utrzymania równowagi sieci energetycznej w miarę wzrostu udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym. Może to nastąpić tylko wtedy, gdy konsumenci będą zachęcani do docenienia swojej elastyczności, dostosowując swoje zachowania związane z ładowaniem do dostępności niedrogiej zielonej energii
Czytaj też: Ryugu odsłania swoje tajemnice. Już wiemy, skąd pochodzi ta planetoida?
W realizacji tego wielkiego dosyć planu, firmy będą musiały rozwiązać szereg problemów, bo koncepcja vehicle-to-grid, obejmująca dwukierunkową wymianę energii samochód-sieć energetyczna, odbije się negatywnie na samych pojazdach. Cykle rozładowywania i ponownego ładowania akumulatorów wpływają bowiem bezpośrednio na ich trwałość, więc ten spadek trzeba będzie w jakimś stopniu rekompensować posiadaczom samochodów elektrycznych, biorących udział w tym projekcie.
Czytaj też: Najpierw zasili, a finalnie pożre ją natura. Powstała nowa papierowa bateria