To bardzo rzadki widok, czyli myśliwiec F-16 z dronem AQM-37D
Dron AQM-37D przyjmuje formę pocisku nie bez przyczyny. To bowiem wyspecjalizowany cel ćwiczebny rozwijający prędkości naddźwiękowe, którego można wystrzelić w powietrzu, ale jak widać na zdjęciu poniżej, tym razem wystrzelić go nie postanowiono. Dlaczego? Bo choć główną rolą AQM-37D jest imitacja celu do zestrzelenia, tak jego drugim zastosowaniem jest imitowanie zamontowanego pod samolotem pocisku. Sam w sobie jest starym sprzętem, choć jednocześnie najnowszym w swojej rodzinie, bo firma Raytheon rozpoczęła nad nim prace w 1996 roku.
Czytaj też: Rosyjski szturmowy Su-25 rozbił się po starcie. Liczba samolotów Rosji kurczy się
Oficjalne dane techniczne AQM-37D są tajemnicą, ale wiemy, że powstał na bazie AQM-37C i doczekał się ulepszonej awioniki oraz systemów elektronicznych (nowego akumulatora, żyroskopów, procesora, zestawu radarowego). AQM-37C zaś mierzy 4,27 metra, waży 280 kilogramów, a dzięki silnikowi Rocketdyne LR-64-NA-4 ma do dyspozycji 3,8 kN ciągu, którego wykorzystuje do rozwijania prędkości rzędu Mach 4 i pokonywania dystansów do 180 km przez pięć minut lotu na wysokości nawet 30000 metrów.
Czytaj też: Chińska torpeda napędzana borem. Będzie latać i pływać, zanim zniszczy cel
Jakim powodem było wykorzystanie myśliwca F-16 z dronem AQM-37D podczas niedawnych ćwiczeń? Tego tak naprawdę nie wie nikt spoza wojskowych, którzy mieli z tym testem do czynienia. Wcześniejsze sprawdziany tego typu obejmowały jednak znamienite role, bo w listopadzie 2018 roku wykorzystano F-16 i AQM-37D do symulacji nadlatującego ataku rakietowego o dużej prędkości. Nie mamy żadnego potwierdzenia, czy podobne ćwiczenia przeprowadził w Point Mugu F-16D z bazy lotniczej Edwards Air Force Base wyposażony w AAM-37D