Szczegóły umów na dziesiątki koreańskich FA-50. Wybrano je przez ich nowoczesność, szeroką kompatybilność i szybkość dostawy
Dwie – tyle dokładnie podpisano umów na dostawę lekkich myśliwców Korei Południowej dla Sił Powietrznych RP. W grę wchodzą bowiem dwa rodzaje myśliwców tego samego typu, które zostaną dostarczone wraz ze wsparciem technicznym, jak również pakietem logistycznym i szkoleniowym. Pod tymi względami zakupy nie będą więc w żadnym stopniu unikalne, ale same w sobie będą wyjątkowe ze względu na wysokość przeznaczonych na nie kwot. Mowa o kolejno 0,7 i 2,3 miliardach dolarów amerykańskich, a więc łącznie prawie 19 miliardów złotych, co tylko podkreśla niedawne doniesienia, i decyzję Rady Ministrów co do budżetu państwa na 2023 rok, który to przewiduje największe w historii wydatki na obronność.
Czytaj też: Talibowie uznali pilotowanie wojskowego Black Hawka za proste. Przekonali się na własnej skórze, że nie jest
Mniej imponująca umowa za około 3,3 miliarda złotych dotyczy dostawy dwunastu myśliwców FA-50 Block 10, a ta ponad 3-krotnie droższa, trzydziestu sześciu myśliwców FA-50PL. W tej też kolejności będą realizowane, bo dostawy pierwszych 12 FA-50 mają mieć miejsce w drugiej połowie 2023 roku. Oznacza to, że w ciągu ledwie kilku miesięcy 23. Baza Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim będzie mogła całkowicie porzucić poradzieckie myśliwce MiG-29 na rzecz nowoczesnych południowokoreańskich maszyn.
Nie jest to jednak ostatnia baza, która z tych korzysta, bo drugą eskadrą z MiGami-29 jest baza w Malborku. Dłużej, bo do 2025 roku, poczekamy na FA-50PL, czyli specjalną wersję oryginalnych myśliwców. Dostawy wszystkich 36 egzemplarzy mają zostać rozciągnięcie na trzy lata. Wszystkie maszyny (bez wyjątku) będą jednak zaawansowane i nowoczesne, a obecnie plotkuje się o tym, że wersje Block 10 z czasem zostaną ulepszone do wariantu -PL.
FA-50, czyli jeden z wielu myśliwców rodziny KAI T-50 Golden Eagle. Dzięki Polsce trafi po raz pierwszy do Europy
Historia FA-50 jest o tyle ciekawa, że jego powstanie wywodzi się z południowokoreańskiego samolotu szkolno-bojowego, którego produkcję realizuje Korea Aerospace Industries od 2002 roku. Oznacza to, że FA-50 to lekki myśliwiec 4. generacji na bazie szkoleniowej wersji T-50 Golden Hawk, którego Korea Południowa opracowała wspólnie z amerykańską spółką Lockheed Martin. Do tej pory FA-50 trafiło na służbę koreańskich sił powietrznych, filipińskich i nawet irackich w kolejno wersji FA-50PH oraz T-50IQ, a dziś dowiedzieliśmy się, że dołączy do nich również FA-50PL, obejmujący wszystkie funkcje i elementy wyposażenia najlepszych wersji.
Sam fakt bazowania FA-50 na innym samolocie nie jest w żadnym razie ujmą, jako że to częsta praktyka, że myśliwce tego typu (lekkie i wielozadaniowe), są projektowane właśnie na projektach szkoleniowych. W praktyce mogą najczęściej wypełniać całą gamę misji, bo misje bojowe, rozpoznawcze, zwiadowcze, szkoleniowe oraz zapobiegania wrogim atakom. Zresztą wystarczy rzucić okiem na jego specyfikację, aby wiedzieć, że w grę wchodzi naprawdę zaawansowany myśliwiec.
Czytaj też: Powstał lekki europejski niszczyciel czołgów. HMT Overwatch łączy wysoką mobilność z dużą siłą ognia
FA-50 mierzy 13,1 metra długości, rozpiętość jego skrzydeł sięga 9,45 metra, a podstawowa waga wynosi 6,47 tony, choć w powietrze myśliwiec może wzbić się z maksymalną masą 12,3 tony, z czego 2690 kg stanowi paliwo. To zasila silnik General Electric F404 o ciągu 53 kN bez dopalacza i 78,7 kN z dopalaczem, który umożliwia przelecenie do 1851 km, wzniesienie się na wysokość 14630 metrów i rozpędzenie się do 1837 km/h.
W praktyce FA-50 to najbardziej zaawansowana wersja T-50. Doczekał się więc większych zbiorników paliwa, ulepszonej awioniki, dłuższej kopuły radaru pulsacyjno-dopplerowskiego EL/M-2032 z koreańskimi modyfikacjami LIG Nex1 oraz specjalnego łącza wymiany danych Link 16. Samolot dzierży trzylufowe 20-mm działko pokładowe, ale to tylko kropla w morzu, jako że może latać z aż 4,5-tonowym uzbrojeniem z wykorzystaniem łącznie 7 pylonów montażowych.
Wiemy, że FA-50 w powietrzu może wykorzystywać kierowane pociski rakietowe powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder i powietrze-ziemia AGM-65 Maverick, a w cele naziemne może też uderzać za sprawą bomb ogólnego przeznaczenia Mk 82 i 70-mm rakiet niekierowanych FFAR (Folding-Fin Aerial Rockets) z wykorzystaniem 19-prowadnicowej wyrzutni LAU-3/A. Poza tym dzierży pociski Naval Strike Missile przeciwko okrętom oraz całą masę bomb z kierowanymi GBU-38/B JDAM oraz CBU-105 SFW (Sensor Fused Weapon) na czele.
Myśliwce FA-50 dla Polski
Pozostaje więc pytanie, co dokładnie wiadomo na temat FA-50 dla Polski? Wbrew pozorom, już dosyć sporo, bo te myśliwce, które mają za zadanie przyspieszyć proces odchodzenia od poradzieckich maszyn i przygotować fundamenty pod przyjęcie F-35. Wiemy, że obie wersje zostaną wyposażone w Link-16 oraz systemy identyfikacji „swój-obcy” krajów NATO, a bardziej imponujący FA-50PL będzie zbliżony do najbardziej zaawansowanego wariantu Block 20. Ten doczekał się systemu Phantom Strike, radaru AN/APG-84 firmy Raytheon oraz AN/APG-83 od Northrop Grumman. Poza tym doczekają się radaru AESA i zdolności tankowania w powietrzu.
Czytaj też: Niemcy chcą chronić Europę. Mają być w centrum paneuropejskiej sieci obrony powietrznej
Poza tym FA-50PL doczekają się bogatszego uzbrojenia, ale w tej kwestii szczegółów nie znamy. Pewne jest tylko to, że pierwsze FA-50 Block 10 będą uzbrojone w swoje tradycyjne działka 20 mm, pociski Sidewinder i Maverick oraz kilka rodzajów bomb. W tej kwestii nie będzie więc żadnego zaskoczenia.