Chińskie Potężne Smoki będzie wspierać rój dronów. Myśliwce będą niczym statki-matki

Zważywszy na trend rozwoju bezzałogowców i zwiększaniu roli dronów wszelkiego rodzaju na froncie, pewne jest, że z czasem największe technologiczne potęgi świata przestaną angażować załogowe samoloty w bezpośrednie działania wojenne, pozwalając im pozostać na tyłach. Brudną robotę będą wykonywać latające platformy bezzałogowe. W takim właśnie kierunku Chiny rozwijają swoje myśliwce J-20. Te Potężne Smoki będzie wspierać rój dronów, jak wynika z najnowszej publikacji w wspieranym przez chiński rząd South China Morning Post (SCMP).
Myśliwce J20 Chin
Myśliwce J20 Chin

Potężne Smoki będzie wspierać rój dronów, czyli chiński J-20 z dronami

Chengdu J-20 to prototypowy chiński wielozadaniowy myśliwiec piątej generacji z jednym pilotem w kabinie, który oblot zaliczył 11 stycznia 2011 roku. Jego produkcja w wersji J-20A wciąż trwa, ale inżynierowie rozwijają też dwumiejscowy wariant J-20S, który został po raz pierwszy zauważony w październiku 2021 roku. Jako pierwszy dwumiejscowy myśliwiec stealth na świecie (cięższy, mniej zwrotny i większy, ale za to potencjalnie o wyższym zasięgu), będzie wyjątkowy sam w sobie, ale jak wynika z najnowszych informacji, nie będzie to jedyna wyjątkowa cecha.

Czytaj też: Załoga francuskiej fregaty odczuła namiastkę wojny w teście Aster-15

Wedle publikacji chińska armia zasugerowała, że jej zaawansowane dwumiejscowe myśliwce J-20 mogą być używane w połączeniu z dronami, aby zwiększyć siłę ognia. W praktyce te “Potężne Smoki” (Mighty Dragons) będą mogły przeprowadzać misje rozpoznawcze, uderzenia i dowodzenia w całkowitym połączeniu z dronami.

Celem budowy takiego dwumiejscowego J-20 nie jest traktowanie go po prostu jako węzła komunikacyjnego, jego główną rolą będzie wtedy prawie na pewno koordynacja z dronami. Jako samolot załogowy, J-20 może pełnić rolę dowódcy roju dronów– powiedział Yang Wei, główny projektant samolotu w artykule opublikowanym w Ordnance Industry Science Technology.

Czytaj też: Obrona przed hipersonicznymi pociskami idzie w dobrą stronę. Raytheon osiągnął kamień milowy rozwoju GPI

J-20S

Oznacza to, że Chiny zamierzają sterować rojem dronów za pomocą swoich zaawansowanych myśliwców i najpewniej będzie odpowiadać za to drugi pilot w kabinie. W ogólnym rozrachunku ma to sens, bo J-20 mogłyby pozostawać poza radarami obrony przeciwlotniczej i zwalczać inne zagrożenia powietrzne swoimi 4-6 pociskami powietrze-powietrzne o dużym zasięgu, a główne, ryzykowne działania bojowe, realizowałyby albo jego własne, albo wystrzelone z innego samolotu/naziemnej bazy/lotniskowca drony.

Czytaj też: Chińska potęga podwodna rośnie w siłę. Co tym razem to potwierdza?

Drony mogą być używane jako ‘oczy i uszy’, które rozszerzają zakres świadomości sytuacyjnej J-20 i zwiększają zdolność samolotów załogowych do szpiegowania i lokalizowania celów wroga– czytamy w SCMP.