Cała sprawa stanowi pokłosie przeprowadzonych analiz, które obejmowały dane zebrane przez sondę kosmiczną Gaia. W ich trakcie naukowcy zidentyfikowali przypominającą Słońce gwiazdę o zaskakującym kształcie orbity. W toku badań członkowie zespołu doszli do wniosku, że musi ona wchodzić w skład układu podwójnego tworzonego przez czarną dziurę.
Czytaj też: Niczym zbłąkane dusze w kosmosie. Tak brzmi czarna dziura oddalona o 200 milionów lat świetlnych
Kareem El-Badry, który przewodził badaniom odpowiada wraz ze współpracownikami za publikację dostępną w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Celem obserwacji nie było samo zidentyfikowanie rekordowo bliskiej czarnej dziury, lecz poszukiwanie uśpionych czarnych dziur towarzyszących gwiazdom w Drodze Mlecznej. Łącznie astronomowie mieli do dyspozycji pomiary z sondy Gaia, które obejmowały niemal miliard obiektów astronomicznych, takich jak gwiazdy, planety, komety, asteroidy i galaktyki.
Dane z sondy Gaia ograniczają sposób, w jaki gwiazda porusza się na niebie, kreśląc elipsę, gdy okrąża czarną dziurę. Rozmiar orbity i jej okres dają nam pogląd na masę jej niewidocznego towarzysza – około 10 mas Słońca. Aby potwierdzić, że wynik jest poprawny i wykluczyć inne niż czarna dziura alternatywy, obserwowaliśmy gwiazdę spektroskopowo za pomocą kilku innych teleskopów. To zacieśniło nasze ograniczenia dotyczące masy towarzysza i udowodniło, że jest on naprawdę “ciemny”. wyjaśnia El-Badry
Gaia BH1 to czarna dziura oddalona o około 1500 lat świetlnych
Szacuje się, iż w naszej galaktyce może istnieć nawet 100 milionów czarnych dziur, lecz jak na razie znaleziono dowody potwierdzające istnienie około 20 takich obiektów. Wszystkie dotychczas zaobserwowane tworzą rentgenowskie układy podwójne, w których czarna dziura pożera towarzyszącą jej gwiazdę i świeci jasno w promieniach rentgenowskich. W tym przypadku, około 1500 lat świetlnych od Ziemi znajduje się gwiazda Gaia BH1, której towarzyszy potencjalna czarna dziura o masie 10-krotnie większej od Słońca. Jeśli obserwacje się potwierdzą, to będą pierwszymi przeprowadzonymi bez udziału promieniowania rentgenowskiego.
Czytaj też: Droga Mleczna pełna życia? Nowe odkrycie sprzyja takiemu scenariuszowi
Wyniki poszukiwań sugerują, że w Drodze Mlecznej występuje liczna populacja uśpionych czarnych dziur. Mogą one mieć istotny wpływ na gwiazdy i ich ewolucję, dlatego warto będzie lepiej poznać faktyczną liczebność tych niezwykle masywnych obiektów. El-Badry i reszta zespołu czekają natomiast na kolejny zestaw danych z sondy Gaia, GDR 4 który umożliwi potwierdzenie dotychczasowych wyników obserwacji. W planach jest też wydanie GDR 5 (Gaia Data Release 5).