Szturmowy samolot Su-25 rozbił się po starcie, potwierdzając, że rosyjskie lotnictwo to żart
Rosyjski Su-25 rozbił się ledwie kilkadziesiąt sekund po starcie. Według najnowszych ustaleń miało to miejsce 11 września, kiedy to samolot bliskiego wsparcia (inaczej samolot szturmowy) startował w obwodzie rostowskim. Pilotowi nie udało się zapanować nad maszyną, nad którą utracił kontrolę, lecąc tuż obok innego rosyjskiego Su-25.
Czytaj też: ASEV będą chronić Japonię przed balistycznymi pociskami
O ile powody tego incydentu nie są znane, możemy domyślać się, że niewyszkolony odpowiednio pilot zbliżył się za bardzo do drugiego samolotu Su-25, lecącego przed nim. To wpłynęło na jego tor lotu do tego stopnia, że ponowne opanowanie maszyny było niemożliwe, co zakończyło się spektakularnym wybuchem. Rosyjskie media wskazują, że pilot (niejaki Danylo) zginął na miejscu (via mil.in.ua).
Czytaj też: Nowy pojazd w rosyjskim wojsku. Czym jest kołowy opancerzony RHM-9?
Jeśli z kolei idzie o sam samolot, jest to przykład wojskowego samolotu bliskiego wsparcia powietrznego, który powstał głównie w celu wspierania oddziałów naziemnych. Same w sobie Su-25 są idealne do lotu na niskich wysokościach, które samo w sobie minimalizuje ryzyko wykrycia i trafienia przez obronę przeciwlotniczą przeciwnika. Ich projekt i uzbrojenie skupiają się bowiem nie na walce w przestworzach, jak w przypadku myśliwców, a na bezpośrednim atakowaniu celów lądowych.
Czytaj też: Niszczyciele czołgów do potęgi. Pociski JAGM zastąpią kultowe Hellfire
Podczas swoich misji Su-25 oprócz dwulufowego działka GSz-30-2 kalibru 30 mm może latać również z uzbrojeniem o łącznej masie 4340 kg za sprawą 10 węzłów. Zawiesza się na nich przede wszystkim różnego rodzaju bomby oraz pociski.