Jak doszło do tego, że sedes zwisający ze skrzydła amerykańskiego myśliwca to nie zwyczajny głupi żart?
Wspomniany dywizjon określa się również mianem VFA-25 (Fist Of The Fleet), a jego historia sięga aż II wojny światowej i czasów bombowców torpedowych Avenger, a rozwinęła się po wojnie w Korei i Wietnamie. To właśnie podczas tej drugiej narodziła się “toaletowa bomba”, jak czytamy na MidwaySailor.com:
04 listopada 1965 roku CDR Clarence W. Stoddard, Jr, oficer wykonawczy VA-25 “Fist of the Fleet”, lecący A-1H Skyraider na pokładzie USS Midway, przewiózł specjalną bombę do Wietnamu Północnego dla upamiętnienia zrzucenia już 6 milionów funtów bomb. Ta bomba była wyjątkowa ze względu na typ…. była to toaleta!
Czytaj też: Wyjątkowe zdjęcie i wyjątkowe połączenie, czyli myśliwiec F-16 z dronem AQM-37D
Na czas lotu z sedesem, dzierżący ją samolot nazwano tymczasowo Papierowym Tygrysem II, a samo “zrzucenie toaletowej bomby” miało miejsce nad Południowym Wietnamem. Z opowieści wynika, że sedes miał zostać wyrzucony za burtę, ale kapitan dywizjonu nie zgodził się i zlecił technikom przerobienie jej na bombę poprzez dodanie m.in. płetw ogonowych i bezpiecznika nosowego. Wszystko odbyło się w tajemnicy… aż do momentu lotu, w którym ta wyszła na jaw i stała się zalążkiem do żartów.
Czytaj też: Szpieg idealny, czyli pierwszy dron MQ-4C Triton dla Australii
Dekady jednak minęły, a toalety nie weszły na uzbrojenie Sił Powietrznych USA, więc co stało się, że w jednym konkretnym przypadku zostały przywrócone? Odpowiedź na to pytanie zapewnia wspomniany autor zdjęcia, Wayne Toth, członek VFA-25, który podzielił ze światem swoimi zdjęciami. Okazało się, że zrekonstruowanie bomby przeprowadzono z racji ceremonii zmiany dowództwa w Naval AIr Station Lemoore, a sam proces jej powstania był dokładnie taki sam, jak przed dekadami.