Stacja bazowa spadła na dzieci, czyli znowu sieci komórkowe są niebezpieczne
Od jakiegoś czasu nie śledzę na bieżąco poczynań grup antykomórkowych. Zrobiło się tam nudno. Eksperci od sieci 5G dwa lata temu porzucili swoją internetową profesję na rzecz tropienia fałszywej pandemii, po czym sprawnie przeszli na szukanie wojennej mistyfikacji w Ukrainie. Obecnie na topie jest grafen. A konkretnie nanocząsteczki grafenu, tudzież grafenowe nanochipy, które są umieszczane m.in. w szczepionkach i pozwolą na… w zasadzie to wszystko. Od selektywnych zabójstw, przez sterowanie umysłem, po wywoływanie chorób.
W tym natłoku fantastyki pojawiła się tragiczna informacja z Indonezji, którą szybko zamieniono w półprawdę. Namacalne wydarzenie, które szybko zostało przerobione na odpowiednią narrację. Jak możemy przeczytać na jednym z zagranicznych konto na Facebooku, zajmującym się tropieniem niebezpiecznego promieniowania, wieża komórkowa zawaliła się, zabijając i raniąc ludzi. A konkretnie wieża sama spadła, trafiając w przystanek autobusowy i przejeżdżającą ciężarówkę. W wypadku zginęło siedmioro dzieci w wieku 7-11 lat i prawdopodobnie kierowca ciężarówki, na którą przewróciła się konstrukcja.
Czytaj też: Test Volkswagen ID.5 – elektryczny plan Volkswagena
Post zawiera też informacje o tym, że wieży komórkowych nie powinno się umieszczać w pobliżu domów, szkół i mocno zaludnionych obszarów, bo może to doprowadzić do tego typu sytuacji.
Co ciekawe, w poście umieszczony został link do informacji źródłowej, a ta wygląda… nieco inaczej.
Nadajnik sieci komórkowej przyczynił się do śmierci dzieci, ale w zupełnie inny sposób
Wieża faktycznie spadła na przystanek. Faktycznie zabiła dzieci, które aktualnie korzystały z przerwy w lekcjach. Obok miejsca wypadku znajduje się szkoła. Ale przyczyną wypadku nie było samoczynne, albo celowe przewrócenie konstrukcji. Została ona uderzona przez ciężarówkę, w której prawdopodobnie doszło do awarii hamulców. Ten fragment wycięto w facebookowym poście. Kierowca przeżył wypadek i został zatrzymany, a policja bada okoliczności wypadku. Warto zaznaczyć, że mówimy o innej ciężarówce. A nie tej, na którą dodatkowo spadła konstrukcja.
Czytaj też: Telewizory na targach IFA 2022 i poza nią. Czyli jak będzie wyglądać przyszłość świata telewizorów.
Zwalanie winy na nadajnik sieci komórkowej jest, delikatnie mówiąc, nie na miejscu. Tym bardziej że zdjęcie wyraźnie pokazuje, że nie była to duża konstrukcja. Równie dobrze w tym miejscu mogła stać latarnia lub słup wysokiego napięcia i byłyby zbliżonej wielkości. Ale przeciwko temu przeciwnicy sieci komórkowych, jeszcze i póki co, nie protestują.
Oczywiście informacja o wypadku już trafiła na polskie grupy antykomórkowe, gdzie jest publikowana bez żadnego komentarza, co dodatkowo podsyca teorie. Znając cykl życia tego typu informacji, będzie ona wielokrotnie przypominana przez najbliższe miesiące lub nawet lata.