Za pomysłem stoją przedstawiciele University College London, którzy przekonują, że ich rozwiązanie mogłoby posłużyć do wykrywania wspomnianych elementów ze 100-procentową skutecznością. Jak wyjaśnia Tristram Riley-Smith, jeden z członków zespołu, przeprowadzone badanie wykazało potencjał w zakresie detekcji zagrożeń na całym świecie. Poza tym powinno umożliwić przejmowanie przemycanych narkotyków czy dzikiej przyrody.
Czytaj też: Lotnisko całe z drewna? Inwestycja ruszy na jednym z największych portów lotniczych Europy
Jak dotąd pokazaliśmy, że działa to wyjątkowo dobrze w przypadku wykrywania materiałów wybuchowych, ale może być wykorzystywane w każdym przypadku, który opiera się na promieniowaniu rentgenowskim, takim jak obrazowanie medyczne lub wykrywanie słabych punktów w strukturach przemysłowych.Sandro Olivo, główny autor badań
Nie tylko lotniska mogłyby skorzystać na proponowanym rozwiązaniu
Metoda rentgenowska wykorzystuje mikroskopijne zmiany w obiektach, które powodują, że wiązki promieniowania zaginają się podczas przechodzenia przez nie. Zwracając uwagę na te delikatne zagięcia badacze są w stanie wykrywać różnego rodzaju struktury, których nie dałoby się dostrzec gołym okiem. Do identyfikowania zmian służy sztuczna inteligencja, za sprawą której wskaźnik wykrywalności wyniósł imponujące 100 procent.
Czytaj też: Promieniowanie rentgenowskie emitowane przez gwiazdę? Potwierdziła się hipoteza sprzed 30 lat
W odróżnieniu od konwencjonalnie stosowanych metod wykorzystujących promieniowanie rentgenowskie, w tym przypadku możliwe jest dostrzeżenie znacznie mniejszych struktur. W efekcie można odróżnić niebezpieczny i bezpieczny materiał poprzez analizę mikroskopijnych nieprawidłowości. Nietrudno więc wyobrazić sobie scenariusz, w którym takie rozwiązanie zostaje dostosowane do wielu różnych dziedzin.