Po pierwsze – pierwsze wrażenia
Moja pierwsza myśl po wzięciu telefonu w dłoń – jaki on jest wielki! Ekran o przekątnej 6,82 cala został umieszczony w obudowie o wymiarach 173,92 x 77,8 x 8,99 mm. To z pewnością robi wrażenie, a nadmieniam, że na co dzień korzystam z Samsunga Galaxy Note 10 Lite, który do małych smartfonów nie należy. Także jest to smartfon raczej dla osób o dużych dłoniach.
W pierwszych chwilach w oczy rzuca się również różowy przycisk on/off (tak, tak wiem – to nie różowy, a magenta 😉 ) – to na plus. Na minus z kolei – dość duży jak na obecne standardy „podbródek” pod ekranem. Po zajrzeniu do pudełka w oczy rzuca się z kolei brak ładowarki. No cóż – znak czasów. Tyle z absolutnie pierwszych wrażeń. Przejdźmy dalej.
Po drugie – specyfikacja
Podstawowe parametry T Phone Pro 5G prezentują się następująco:
- Wymiary i waga: 173,92 x 77,8 x 8,99 mm, 214 gram
- Ekran: IPS 6,82 cala, 1640 x 720, 60 Hz
- Procesor: MediaTek Dimensity 700 (max 2,2 GHz)
- Pamięć RAM: 6 GB
- Pamięć wewnętrzna: 128 GB (plus obsługa kart microSD do 2 TB)
- Bateria: 5000 mAh
- Ładowanie: Przewodowe 15 W + bezprzewodowe (wg. specyfikacji producenta)
- Moduły łączności: 5G, NFC, Bluetooth 5.1, Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac
- System: Android 12
- Aparat główny: podstawowy 50 Mpix (f/1.8) + szerokokątny 8 Mpix + czujnik głębi 2 Mpix + makro 2 Mpix
- Aparat do selfie: 16 Mpix (f/2.0)
- Moduły dodatkowe: złącze miniJack, skaner linii papilarnych, skaner twarzy
- Wersje kolorystyczne: czarna (dark shadow)
- Cena: 1399 zł (bez abonamentu) lub 1069 zł (łączny koszt w abonamencie)
Na pierwszy rzut oka parametry pasują do ceny. Brakuje tylko choćby 90 Hz odświeżania ekranu, no i te 15 W ładowanie…
Po trzecie – smartfon na każdą kieszeń?
Jeśli chodzi o cenę, to na pewno tak – smartfon kosztuje 1399 zł, ale w połączeniu z ofertą abonamentową „Bez limitu” w wariantach M lub L ceny są wyraźnie niższe. Kupując T Phone Pro 5G w ramach abonamentu – dzięki sześciu darmowym ratom oszczędzamy 330 zł i finalny koszt zakupu tego smartfona wynosi jedynie 1069 zł.
Jeśli jednak chodzi o gabaryty to już niekoniecznie. To smartfon dla osób o dużych dłoniach, lubiących duże ekrany. Kropka. Jakość wykonania jest jednak naprawdę dobra. Szkło hartowane i tworzywa sztuczne są bardzo dobrze spasowane i nic nie trzeszczy. Poza tym T-Mobile zadbało o detale, takie jak magentowy przycisk on/off na obudowie. Całość jest stonowana i minimalistyczna, ale dzięki temu smartfon jest bardziej uniwersalny. Ponadto, w czarnej wersji kolorystycznej logo T-Mobile na tylnych pleckach prawie nie rzuca się w oczy, co z pewnością dla wielu osób będzie plusem.
Po czwarte – jest 5G (i nie tylko)!
T Phone Pro 5G obsługuje sieci 5G, a producent podkreśla ten fakt jako jedna z największych zalet. W tej cenie jednak powinien to już być standard (nie licząc smartfonów Huawei – z wiadomych względów). Telefon jest Dual-SIMem, ale hybrydowym – albo dwie karty SIM, albo jednak karta SIM + karta pamięci. Niestety, trzeba dokonać wyboru.
Poza tym jest 5G, jest NFC, jest Bluetooth 5.1, jest Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac, jest nawigacja… słowem jest wszystko co potrzebne! Nie powinniśmy obawiać się również o bezpieczeństwo – jest skaner linii papilarnych i skaner twarzy.
Po piąte – Dimensity 700, czyli wystarczająca wydajność
Smartfon został wyposażony w procesor MediaTek Dimensity 700 (max 2,2 GHz), 6 GB pamięci RAM oraz grafikę Mail-G57 MC2. Zestaw ten generuje wystarczającą wydajność na co dzień. System działa płynnie i stabilnie, a wszystkie gry powinny działać (choć ze zmniejszoną liczbą detali).
W benchmarkach smartfon co prawda nie bryluje, ale osiąga wyniki lepsze niż np. realme 9 (oferowany w podobnej cenie), a jednocześnie gorsze niż zauważalnie tańszy POCO M5:
- Antutu Benchmark 9.4.4 – 335 286 pkt
- 3D Mark (test Sling Shot Extreme) – 2493 pkt
- 3D Mark (test Sling Shot) – 3308 pkt
- 3D Mark Wild Life – 1195 pkt
- 3D Mark Wild Life Extreme – 326 pkt
Także tak jak w podtytule – wydajność jest wystarczająca.
Po szóste – duży wyświetlacz, ale…
…ale tylko w rozdzielczości 1640 x 720 i tylko z 60 Hz odświeżaniem. Słabo, zwłaszcza jak na tak duży ekran IPS (6,82 cala). Konkurencja w tej cenie już dawno oferuje wyższą rozdzielczość i 90 Hz odświeżanie. Tak wiem, wiem – Iphone 14 też ma tylko 60 Hz odświeżanie. Ale co z tego, skoro nie on jest konkurencją dla T Phone Pro 5G 😉
Ponadto kolory ekranu nie są zbytnio nasycone, a w ustawieniach nie możemy nic zmienić w temacie barw…
Po siódme – znajome dźwięki
W domyślnym motywie, po wyjęciu z pudełka dźwięki systemowe naśladują te znane z reklam T-Mobile. Jak dla mnie – miła odmiana dla ucha. Niestety, tego samego nie mogę powiedzieć o jakości głośnika monofonicznego. Nie ma basów, a w dodatku jak damy głośniej, to zniekształca dźwięk. Po podłączeniu słuchawek pod gniazdo miniJack jest już lepiej, ale na tym skupię się już w pełnej recenzji.
Po ósme – Android 12
Z uwagi na fakt, że telefon powstał we współpracy z Google, mamy tu prawie czystego Androida 12. Prawie, bowiem mamy tu oczywiście nawiązania do sieci T-Mobile. Na szczęście system nie jest zagracony aplikacjami firm zewnętrznych i działa szybko i stabilnie.
Po dziewiąte – Aparat nie powala
T-Mobile nie udostępnia dokładnych parametrów aparatu. Wiemy tylko tyle odnośnie aparatu głównego, że składa się z czterech aparatów:
- podstawowego 50 Mpix (f/1.8)
- szerokokątnego 8 Mpix
- czujnika głębi 2 Mpix
- makro 2 Mpix
Poza tym jest pojedyncza dioda doświetlająca, oraz oczywiście nie ma optycznej stabilizacji obrazu. Jak prezentowały się pierwsze zdjęcia wykonane tym zestawem?
Ano, jakość zdjęć jest naprawdę niezła jeśli korzystamy z aparatu podstawowego. Ilość szczegółów jest przyzwoita w tej cenie. Barwy, rozpiętość tonalna – również. To samo dotyczy aparatu do makro. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o aparacie szerokokątnym. Ilość szczegółów jest tu zaskakująco niska, zwłaszcza w gorszym oświetleniu. W nocy ten aparat jest już w ogóle bezużyteczny moim zdaniem. Na plus za to działanie czujnika głębi przy robieniu portretów. Tło jest wtedy efektownie rozmyte.
Selfie z kolei możemy pstrykać 16 Mpix aparatem z optyką o jasności f/2.0. Tu jest nawet przyzwoicie, choć z 16 Mpix matrycy powinno być jednak więcej szczegółów na zdjęciach. Zwłaszcza w słoneczny dzień…
W przypadku nagrywania filmów czeka Nas ciekawostka – smartfon pozwala kręcić ujęcia maksymalnie w rzadko spotykanej w aparatach rozdzielczości 1440p (przy 30 kl/s).
Po dziesiąte – wolne ładowanie…
Jak zobaczyłem w specyfikacji 15 W ładowanie pomyślałem – nie no chyba jakiś żart. Niestety nie – T Phone Pro 5G faktycznie obsługuje tylko 15 W ładowanie, a w dodatku nie ma nawet ładowarki w zestawie. Tam jest tylko kabel USB C, igła do tacki na karty SIM i dokumentacja. To już wyraźnie tańsze POCO M5 i Huawei nova Y70 mają szybsze, 22,5 W ładowanie…
W praktyce naładowanie do pełna baterii o pojemności 5000 mAh zajmuje aż 175 minut! 50 % osiągniemy po 80 minutach. Jak na 2022 rok – bardzo kiepsko.
Wreszcie po jedenaste – jakie wrażenia pozostawił po sobie T Phone Pro 5G?
Mieszane. Z jednej strony rozsądnie wyceniony smartfon z 5G, NFC, pojemną baterią ,naprawdę wielkim wyświetlaczem i dobrze zoptymalizowanym systemem. Z drugiej, jakość tego wyświetlacza jest mocno przeciętna, podobnie zresztą jak jakość zdjęć z aparatu szerokokątnego. No i to wolne, 15 W ładowanie…
Niemniej T Phone Pro 5G jest smartfonem „wszystko mającym” pod kątem wyposażenia i z pewnością znajdzie swoich zwolenników.
P.S Z pierwszych wrażeń wyszła mi trochę mini recenzja, ale, że z telefonem obcowałem tylko kilka dni i nie sprawdziłem wszystkiego, to nie będę tu kreował żadnych ostatecznych werdyktów. Na nie przyjdzie czas w pełnym teście (jeśli czas pozwoli 😉 ).