Zestaw i pudełko Tronsmart Trip
Jak możecie zobaczyć poniżej, głośnik Tronsmart Trip dociera do nas w niewielkim opakowaniu, wewnątrz którego znajdziemy instrukcję obsługi oraz dwa krótkie przewody w gumowych osłonkach. Mowa o zarówno przewodzie do ładowania (USB-C do USB-A) oraz sygnałowym przewodzie jack 3,5 mm (AUX) do trybu przewodowego.
Czytaj też: Test OnePlus 10T 5G – W mocnym ciele słaby duch
Głośnik Tronsmart Trip pod lupą
Tronsmart Trip to typowy głośnik Bluetooth w obudowie z metalowej siatki powlekanej tkaniną, który mieści się w dłoni (mierzy 169 x 871 x 40 mm i waży 328 gramów), więc z formą tego typu miał do czynienia zapewne każdy z Was. Z racji niewielkich rozmiarów i potrzeby montażu 2000-mAh akumulatora, producent był w stanie wprowadzić w ten model jedynie dwa 5-watowe głośniki w układzie stereo o paśmie przenoszenia od 20 do 20000 Hz.
Jego projekt obejmuje dwie gumowe (czarne) podkładki antypoślizgowe na spodzie, zestaw pięciu przycisków na górze, solidny materiałowy zaczep na lewym boku oraz ukryty pod gumową zaślepką port USB-C do ładowania oraz AUX z myślą o trybie przewodowym. Oczywiście w zestawie znajdziecie oba te przewody, z czego ten do ładowania pozwala nasycić akumulator energią po trzech godzinach, co przekłada się na nawet 20 godzin wytrzymałości przy słuchaniu na 50-procentowym poziomie głośności.
Mimo pozornej prostoty Tronsmart Trip jest jednocześnie wyjątkowy na kilku frontach. Doczekał się bowiem łączności Bluetooth 5.3 (i jedynie kodeka SBC), opracowanej przez producenta technologii SoundPulse, jego obudowa jest odporna na zanurzenia w wodzie do metra głębokości (IPX7). Wśród elektroniki znalazł się również mikrofon, dzięki któremu głośnik zachował kompatybilność z asystentami głosowymi (od Google, Cortana, Siri) i pozwala przeprowadzić rozmowy telefoniczne, choć ogólna jakość i komfort takiej rozmowy daje wiele do życzenia. Chyba że lubicie krzyczeć do głośnika i pozwalać całemu otoczeniu słyszeć Waszego rozmówcę.
Brzmienie Tronsmart Trip
Tego typu głośnik w takiej, a nie innej cenie, kupuje się nie po to, aby rozpływać się nad brzmieniem, ale żeby “było głośno” i względnie dobrze, jeśli idzie o jakość. W przypadku Tronsmart Trip te kwestie są zdecydowanie zapewnione, a jeśli o samą jakość idzie, na “moje ucho” jest to poziom głośników smartfona z wysokiej półki, którego postanowiono wrzucić do plastikowego pudełka. Efekt przytłumienia jest zapewne spowodowany certyfikatem odporności, a zdecydowanie podbity bas tylko pogarsza to odczucie W ogólnym rozrachunku. Tronsmart Trip pozwala nagłośnić pomieszczenie i kameralne spotkanie.
Czytaj też: Test zestawu słuchawkowego Steelseries Arctis Nova 1
Test Tronsmart Trip – podsumowanie
Przechodząc już do najważniejszego, głośnik Trip firmy Tronsmart kupimy za 80 zł, choć pragnę podkreślić, że na niektórych promocjach jego cena była jeszcze niższa. Jak na model stricte do użytku zewnętrznego, któremu nie jest nawet straszne spotkanie z płytką rzeką czy jeziorem, który jest przy tym głośny, brzmi przyjemnie (o ile zależy Wam na dużej ilości basu) i ma do zaoferowania wysoką wytrzymałość na jednym ładowaniu, to zdecydowanie sprzęt godny polecenia.