Takiego aparatu, jaki znajdzie się w Galaxy S23 Ultra, nie będzie miał nikt
Czytaj też: Samsung Galaxy S23 przed premierą – wszystko, co o nim wiemy
Obecnie na rynku mamy już trzy urządzenia z aparatem 200 Mpix. Pierwsza była Motorola edge 30 Ultra, po niej pojawił się Xiaomi 12T Pro i Infinix Zero Ultra. Z przecieków wiemy, że także Samsung w końcu wykorzysta swój czujnik we flagowej serii, a zobaczymy go w nadchodzącym Galaxy S23 Ultra. Ktoś może jednak zapytać, po co płacić tak dużą sumę, skoro można nabyć tańszy model od Xiaomi czy Infinix? Cóż, za smartfonem od południowokoreańskiego giganta przemawiać będzie już sam fakt, że tak potężny aparat pojawi się w towarzystwie nie najbardziej podstawowych czujników, jak to ma miejsce w przypadku Xiaomi, a naprawdę topowego zestawu obiektywów. Mówi się, że będzie to czujnik peryskopowy 3x i 10x, w kontekście których wspomina się o znaczącej poprawie kolorów i nowych algorytmach sztucznej inteligencji.
Jednak i sam 200-megapikselowy aparat nie będzie taki sam jak u konkurencji. Jak donosi leakster Ice Universe, ma być to najlepszy na świecie aparat 200 Mpix. Mowa o niezrównanych możliwościach obliczeniowych, co ma przełożyć się na poprawę wydajności, a wefekcie nowy aparat zapewni użytkownikom lepsze zdjęcia i nagrania przy słabych warunkach oświetleniowych. Według leakstera, mają być to największe ulepszenia dokonane w aparacie, jakie Samsung poczynił od pięciu lat. Innymi słowy — powinniśmy oczekiwać czegoś naprawdę wielkiego.
Jeśli zaś chodzi o pozostałą specyfikację, tutaj wiele mówi się o braku znaczących ulepszeń względem Galaxy S22 Ultra. Oczywiście na pokładzie nowego flagowca znajdzie się najnowszy układ Snapdragon 8 Gen 2 (a na niektórych rynkach podobno Exynos 2300), ale kwestia wyświetlacza czy nawet samej konstrukcji ma nie ulec większym zmianom. premiery serii Galaxy S23 spodziewamy się w okolicach lutego i jesteśmy pewni, że do tego czasu jeszcze wiele przecieków pojawi się na temat tych modeli.