W laboratorium NTNU/SINTEF w Trondheim został zbudowany magazyn ciepła oparty na materiałach zmiennofazowych, tzw. PCM w połączeniu z pompą ciepła. Urządzenie wygląda jak spore srebrne pudło z większym otworem z boku oraz odchodzącymi z niego rurami. O wynalazku możemy więcej dowiedzieć się z informacji prasowej uniwersytetu i laboratorium.
Czytaj też: Bezanodowe akumulatory o rekordowej gęstości energetycznej. Nawet 630 km w zasięgu
„Bank ciepła” będący w rezultacie swoistą bio-baterią służy obecnie do magazynowania energii z paneli słonecznych znajdujących na dachu uniwersyteckiego budynku i jego południowych ścianach.
„Bank ciepła” w Trondheim. Energia ze słońca zmagazynowana na wypadek pochmurnych dni
Dlaczego zastosowano w nim materiały zmiennofazowe? Jak tłumaczą naukowcy, PCM zachowują się inaczej w różnych fazach i przez to mogą magazynować ciepło. Wiele z nich przechowuje energię w postaci ciekłej. W norweskim „banku ciepła” użyto płynnego wosku, który topi się w temperaturze ludzkiego ciała.
Alexis Sevault będący kierownikiem ds. badań w SINTEF Energy Research wyjaśnia:
Urządzenie zawiera trzy tony płynnego wosku biologicznego na bazie oleju roślinnego, który nie może być używany jako żywność. W ten sam sposób, w jaki woda zamienia się w lód, robi to wosk, stając się stałym, krystalicznym materiałem. Temperatura „zamarzania” dla tego konkretnego wosku wynosi 37 stopni.
Czytaj też: Pierwsza tak duża elektrownia CAES już działa w Chinach. Jaką energię wykorzystuje?
Warto dodać, że energia wyprodukowana przez panele słoneczne jest kierowana do magazynu przez pompę ciepła. Wosk pozostaje w stanie ciekłym (trzymając ciepło) do momentu, kiedy zajdzie potrzeba wykorzystania zgromadzonej energii. Nośnikiem energii wówczas jest woda, która będąc ogrzaną, rozprowadzana jest do systemu grzewczego i trafia do kaloryferów w całym budynku.
System okazuje się bardzo wydajny:
System magazynowania ciepła oparty na PCM zapewnia dokładnie taką wydajność, jakiej oczekiwaliśmy. Ładując bio-baterię przed najzimniejszymi porami dnia i roku, zapobiegamy zbędnemu zużywaniu przez budynek cennej energii elektrycznej, na którą zapotrzebowanie w Trondheim jest również wysokie.
Naukowcy podkreślają jeszcze jeden aspekt. Ta technologia jest dość droga i na razie nadaje się tylko do użycia przemysłowego w halach produkcyjnych, ogromnych biurach lub wielkich budynkach mieszkalnych.