Na określenie tego, czym dokładnie będzie czołg przyszłości USA jest jeszcze za wcześnie. Co nieco możemy jednak wskazać
Szybko, precyzyjnie i niespodziewanie – tak mają być realizowane misje bojowe na froncie przyszłości, które będą wymagać lepiej skomunikowanych oraz rozproszonych oddziałów. Czołgi w tego typu scenariuszu wydają się pasować tak, jak pięść do oka przez swoje ogromne gabaryty i stosunkowo niską prędkość, ale może zostać to rozwiązane z wykorzystaniem modułów, pozwalających na dostosowywanie wagi zależnie od misji. Oczywiście w tym równaniu ważną rolę odegrają też nowoczesne materiały kompozytowe oraz ulepszenia po stronie układu napędowego, który na pewno skorzysta z pewnego stopnia elektryfikacji.
Czytaj też: Pierwszy taki przelot Sił Powietrznych USA w historii. Te zdjęcia zachwycają
W ogólnym rozrachunku czołg przyszłości powinien móc zarządzać bezzałogowcami, komunikować się co do aktualnych celów z oddziałami lądowymi, a nawet myśliwcami typu stealth, a w razie kontaktu z wrogiem niszczyć go swoją precyzyjnie naprowadzaną amunicją korygującą swój tor lotu w czasie rzeczywistym. Zanim jednak doszłoby do jakiegoś wystrzelenia, system nowoczesnego czołgu z wyprzedzeniem określiłby i namierzył cel poprzez przetwarzanie ogromnych ilości informacji zbieranych z zewnątrz i przez własne zaawansowane czujniki. W takim rachunku sztuczna inteligencja będzie kluczowa, aby analizować dane szybko i skutecznie.
Czytaj też: Pierwsze takie ćwiczenia Armii USA. Scenariusz symulował bitwy z II wojny światowej
AbramsX, choć to tylko demonstrator, jest bardzo dobrym ucieleśnieniem wielu nowoczesnych rozwiązań, składających się na czołg przyszłości. Jego projektantom udało się obniżyć wagę najnowszej wersji oryginału do 60 ton, wyposażyć go w paliwooszczędny, hybrydowo-elektryczny układ napędowy, podwójny 360-stopniowy celownik termiczny, działo obsługujące amunicję nowej generacji, bezzałogową wieżyczkę oraz komputer ze sztuczną inteligencją w sztuczną inteligencję,