Pewna wyjątkowa francuska farma wykaże, czy agrowoltaika ma sens
TSE, firma zajmująca się energią słoneczną, prowadzi eksperyment w regionie Haute-Saône na północnym wschodzie Francji, chcąc dowiedzieć się, czy energia słoneczna może być produkowana bez ingerencji w rolnictwo. Firma chce dowiedzieć się przede wszystkim tego, czy farmy słoneczne niezakłócające rozległych rolniczych pól, mają sens, czyli (w skrócie) się opłacają. Tego typu sprawdziany mają wielkie znaczenie zwłaszcza dziś, kiedy to Europa powoli zbliża się do kryzysu energetycznego, a OZE są coraz popularniejsze.
Czytaj też: Webb znowu to zrobił. “Nowe” Filary Stworzenia zapierają dech w piersi
W przypadku tej instalacji TSE zamontował 5500 paneli słonecznych na farmie w pobliżu miasta Amance, które produkują 2,5 megawata mocy w godzinach szczytu, co odpowiada średniemu zużyciu energii przez 1350 osób. Obecnie jednak instalacja nie zasila żadnego domostwa, bo do sieci zostanie podłączona dopiero na początku grudnia. Kiedy już zaczną pracę na pełną skalę, będą mogły poruszać się w pionie i podążać za biegiem słońca, dzięki specjalnemu rusztowaniu, które utrzymuje je kilka metrów nad polami uprawnymi.
Czytaj też: Oto pierwsze takie tandemowe ogniwo perowskitowe! Powstało w Chinach i zadziwia stabilnością
Poza oszczędnością miejsca, które zawsze jest problemem w przypadku instalacji fotowoltaicznych, instalacje agrowoltaiczne zapewniają z marszu lepsze warunki samym uprawom. Z jednej strony przepuszczają opady atmosferyczne (deszcz), a z drugiej chronią plony przed zbytnim nasłonecznieniem i np. gradobiciem. W dobie upałów zmniejszenie przez nie temperatury panującej na polach o kilka stopni jest wręcz zbawienne. Na dokładne dane i efekty musimy jednak poczekać.