Oto futurystyczny Abrams. Jak kultowy czołg wygląda w nowoczesnym wydaniu AbramsX?

Abramsy są z całą pewnością najbardziej znanymi czołgami na świecie, których produkcja w USA trwa od dekad. Nic więc dziwnego, że to właśnie amerykańska firma zaprezentowała światu coś wyjątkowego, bo ten kultowy czołg w nowoczesnym wydaniu o nazwie AbramsX. Futurystyczny Abrams powstał na deskach kreślarskich firmy General Dynamics, która zaprezentowała swoje dzieło podczas Association of the United States Army (AUSA).
Oto futurystyczny Abrams. Jak kultowy czołg wygląda w nowoczesnym wydaniu AbramsX?

AbramsX jako wyjątkowy futurystyczny Abrams

AbramsX został opracowany z myślą o stworzeniu “najnowocześniejszego pojazdu bojowego dla armii amerykańskiej” i na ten moment to “tylko” demonstrator technologii, który znacząco różni się od oryginału. Tyczy się to nawet wyglądu, który doczekał się znacznej przeróbki do nowoczesnego standardu (minimalistycznego i uproszczonego) z zachowaniem wszystkich najważniejszych cech z długimi spódnicami na czele. Najciekawsze znalazło się jednak “pod maską” AbramsX.

Czytaj też: Pierwszy taki sprzęt wojskowy od czterech dekad. Nowy lekki czołg dla Armii USA wkrótce trafi do produkcji

Te czołgi od dłuższego czasu mają problem ze swoją wagą, która już dawno przebiła poziom 60 ton. Dlatego też w projekcie AbramsX postarano się o zmniejszenie jej w celu poprawy mobilności i możliwości transportowych, czego efektem jest taki sam zasięg taktyczny przy 50% mniejszym zużyciu paliwa. Oznacza to znaczne wydłużenie pierwotnego (150-426 km) zasięgu. Co ciekawe, firma miała zmniejszyć liczbę operatorów, co sugeruje pozbycie się ładowniczego na rzecz automatu.

Idąc dalej, General Dynamics nie rozpisało się aż tak bardzo na temat wszystkich nowinek technologicznych, wspominając tylko, że obecny w AbramsX “hybrydowy pakiet zasilający wspiera strategie klimatyczne i elektryfikacyjne armii amerykańskiej”. Jako że zapewnia też możliwość jazdy wyłącznie z wykorzystaniem elektrycznych silników, to pewne jest, że obecny w tym projekcie elektryczny układ napędowy jest potężny. Poza tym jest pełen nowoczesnej technologii:

Dzięki zmniejszonej wielkości załogi i wspomaganej przez SI śmiertelności, przeżywalności, mobilności, zespołowości załogowej/bezzałogowej (MUM-T) i zdolnościom autonomicznym, AbramsX może być kluczowym węzłem w śmiercionośnych sieciach pola walki i służyć jako pomost od Abramsa SEPv3 i SEPv4 do przyszłego czołgu– czytamy w komunikacie General Dynamics.

Abramsy dla Polski

Warto przypomnieć, że na mocy podpisanej przez Ministra Obrony Narodowej przeznaczymy około 23 miliardów złotych na zakup łącznie 250 czołgów Abrams M1A2 w obecnie najnowszej wersji SEPv3 (prace nad SEPv4 trwają). Umowa obejmuje nie tylko same czołgi, ale też pakiet logistyczny i szkoleniowy, a nawet znaczącą liczbę amunicji dla tych jednostek. Pierwsze egzemplarze trafią do nas już w tym roku w liczbie 28 sztuk i wzmocnią nasze wojska na wschodzie, a pozostałe będą dostarczane stopniowo do 2026 roku.

Czytaj też: Nowe transportery opancerzone Japonii. Mogą być wyjątkowe dla kraju

życie czołgisty w Abramsie

To właśnie tę najbardziej imponującą obecnie wersję Abrams M1A2 otrzyma Polska. M1A2 SEPv3 ciągle korzysta z tego samego, 120-mm gładkolufowego działa M256A1 i wielopaliwowego silnika Honeywell AGT1500 o mocy 1500 koni mechanicznych. Ten pożera paliwo z 1909-litrowego zbiornika, pozwalając jeździć od 150 do 426 km na jednym tankowaniu zależnie od warunków i rozpędzać się do maksymalnie 67 km/h mimo imponujące wagi aż 66,8 ton i rozmiarów (9,7 metra długości, 3,7 metra szerokości i 2,4 metra wysokości).

Czytaj też: Korea Północna nadal straszy. Ostatnie dni jeżą włosy na głowie

Uzbrojenie obejmuje wspomniane główne działo z dostępem do ręcznie ładowanych 42 pocisków M829 ze zubożonego uranu przeciwko opancerzonym celom naziemnym, czy M830 przeciwko tym nisko latającym. W przypadku ataku na oddziały, armatę można załadować specjalistycznymi pociskami z 9,5-mm wolframową subamunicją o zasięgu ~600 metrów. Na mniej poważne cele załoga może wykorzystać tradycyjne karabiny maszynowe (jeden kalibru 12,7 mm i dwa kalibru 7,62 mm) albo zdalnie sterowany, wchodzący w skład zestawu TUSK.