To właśnie oni przekształcili karaczana madagaskarskiego w cyborga z prawdziwego zdarzenia. Wykorzystali w tym celu baterię litową, ogniwo słoneczne, okablowanie oraz miniaturowy obwód elektroniczny. Jak opisują na łamach Flexible Electronics, tak powstała maszyna może być kontrolowana za pomocą sygnałów przesyłanych za pośrednictwem Bluetooth.
Czytaj też: Japonia wyda miliardy jenów na cyborgi i hibernację
Członkowie zespołu sugerują, że w przyszłości takie cyborgi mogłyby być wykorzystywane w misjach poszukiwawczo-ratowniczych. Sami zainteresowani opisują swój projekt jako układ owad-komputer, który składa się z żywego zwierzęcia stanowiącego podstawę i miniaturowych rozmiarów systemu w formie kontrolera. Takie cyborgi mogłyby być nawet lepszym rozwiązaniem niż popularne obecnie miękkie roboty – przynajmniej w zakresie poruszania się w prawdziwym świecie.
Mający około 6 centymetrów długości karaluch został wyposażony w polimerowy plecak, który zawiera elektroniczny osprzęt, a jednocześnie nie utrudnia zwierzęciu poruszania się. W jego skład wszedł elektroniczny kontroler, bateria litowa i okablowanie. Każdy przewód był podłączony do kontrolera z jednej strony i do poszczególnych kończyn owada z drugiej.
Karaluch-cyborg mógłby posłużyć na przykład w czasie misji poszukiwawczych i ratunkowych
Gdy osoby sterujące cyborgiem chcą, by poruszył on wybraną nogą, przesyłają sygnał Bluetooth do płytki drukowanej, która przekazuje ładunek do kończyn poprzez przewody. W ten sposób naśladowane są sygnały sensoryczne, które nakłaniają karalucha do poruszania się w prawo lub w lewo. Mózg zwierzęcia jest nadal potrzebny, aby aktywować jego mięśnie i skłonić do ruchu.
Jednym z problemów było to, że w razie konieczności działania przez długie tygodnie taki karaluch byłby narażony na utratę zasilania. Naukowcy poszukiwali więc sposobów na zapewnienie mu stałego źródła energii. Wyposażyli zwierzę w ultracienkie ogniwo słoneczne, które – mimo miniaturowych rozmiarów – zapewniało 50-krotnie więcej energii niż potrzebowała jednostka kontrolna. Problemem pozostawało natomiast krępowanie ruchów karalucha, który poruszał się zauważalnie wolniej i miał trudności ze skręcaniem. Korekty umożliwiły usunięcie tego problemu, przy jednoczesnym utrzymaniu wydajności produkcji energii na zadowalającym poziomie.
Czytaj też: Cyfrowy mózg w wodzie. Naukowcy w ten sposób wykorzystują sieci neuronowe
Jako że karaluch-cyborg porusza się w środowisku wykorzystując informacje pochodzące od własnych zmysłów, to stanowi to istotną przewagę nad miękkimi robotami. Z tego względu takie maszyny mogłyby posłużyć na przykład w czasie misji poszukiwawczo-ratowniczych. W planach pozostaje też projektowanie innych rodzajów częściowo mechanicznych owadów, wliczając do tego grona te latające.