Na łamach Science pojawiła się praca naukowa badaczy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley dotycząca najcieńszego na świecie materiału ferroelektrycznego, którego „grubość” wynosi zaledwie pół nanometra. O odkryciu donosi Narodowe Laboratorium Argonne.
Czytaj też: Zupełnie nowy układ fotoniczny! Polacy brali udział w przełomowym odkryciu
Ferroelektryk – co to za materiał?
Ferroelektryki są materiałami, które wykazują histerezę w zewnętrznym polu elektrycznym. Ponieważ mogą w nich występować spontaniczne spolaryzowane obszary, jedną z ich cech jest duża przenikalność elektryczna. Ferroelektryki są obiecującym materiałem w dzisiejszym przemyśle zaawansowanych technologii, w tym w budowie telefonów czy komputerów.
Jak się okazuje ferroelektryki tracą swoją polaryzację poniżej grubości kilku nanometrów. Jednak nie wszystkie.
Zespół naukowców odkrył ferroelektryczność w ultra cienkiej warstwie dwutlenku cyrkonu umieszczonej na krzemie. Grubość ferroelektryka w tym wypadku miała zaledwie pół nanometra – to grubość jednego bloku atomowego oraz 200 tys. mniej niż średnica ludzkiego włosa!
Najbardziej przełomowa w tym odkryciu jest przede wszystkim ekstremalnie mała grubość materiału ferroelektrycznego, jaką osiągnięto! Podczas eksperymentów w laboratorium naukowcom udało się również przełączać obszary spolaryzowane, co tym samym można uznać za demonstrację pamięci roboczej na najcieńszym znanym materiale – dowiadujemy się z informacji prasowej Argonne.
Czytaj też: Generuje energię i zapewnia żywność. Ta francuska farma jest idealnym przykładem agrowoltaiki
Odkrycie tak niezwykłego ferroelektryka budzi ogromne nadzieje na to, że w niedalekiej przyszłości wejdzie on w skład urządzeń elektronicznych, redukując ich rozmiary, zmniejszając koszty i otwierając branżę przed nowymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi.