Problem polegał na tym, że dysponowanie dużymi ilościami wodoru w formie gazu jest kłopotliwe, natomiast przekształcenie go w ciecz wymaga zbiorników, które mogą wytrzymać bardzo wysokie ciśnienie. Za potencjalnym przełomem stoją badacze odpowiedzialni za publikację dostępną w ACS Central Science, którzy opracowali metodę przechowywania i uwalniania czystego wodoru za pomocą… soli.
Czytaj też: Zamiast diesla spala wodór. Przerobiony silnik zalążkiem rewolucji?
Te, występując w towarzystwie aminokwasów, miałyby ułatwiać transport i przechowywanie paliwa przyszłości, jak czasem mówi się o wodorze. Do realizacji tego zadania potrzeba jednak metali szlachetnych w formie katalizatorów. Istnieje też ryzyko powstawania dwutlenku węgla jako niepożądanego produktu ubocznego. Zespół zarządzany przez Henrika Junge i Matthiasa Bellera postanowił więc opracować system wykorzystujący zarówno sole wodorowęglanowe, jak i węglanowe oraz mangan pełniący funkcję katalizatora.
Przechowywanie wodoru z wykorzystaniem soli ma zapewnić wysoką wydajność
Jak się okazuje, przekształcanie wodorowęglanu i wodoru w mrówczan (oraz na odwrót) było najbardziej efektywne przy użyciu soli potasowych, katalizatora opartego na manganach i lizyny, czyli aminokwasu wychwytującego dwutlenek węgla. Po pięciu cyklach magazynowania i emitowania udało się wyprodukować wodór z wydajnością wynoszącą 80 procent i czystością rzędu 99 procent. Co więcej, sole węglanowe i kwas glutaminowy również mogą być wykorzystane, zwiększając wydajność do 94 procent.
Czytaj też: Szalenie tani wodór w zasięgu mikrobów. Wystarczą wyeksploatowane szyby naftowe
Neutralność pod względem emisji netto przyświeca obecnie rządom całego świata. Chcąc przeciwdziałać postępującym zmianom klimat, musimy w większym stopniu kierować się ku alternatywnym źródłom energii, zarówno zrównoważonym jak i odnawialnym. Przełomem może się też okazać fuzja jądrowa, choć tego typu technologie potrzebują jeszcze nieco czasu, zanim zostaną wykorzystane na przemysłową skalę.