Zanim jednak statek dotrze w odległe rejony naszego układu, musi wykorzystać tzw. asystę grawitacyjną, aby ustawić się na odpowiedniej trajektorii. Tym razem w roli pomocnika znalazła się Ziemia, podczas gdy Lucy w międzyczasie sfotografowała Błękitną Planetę. Pierwsze zdjęcie zostało wykonane 15 października z odległości 620 000 kilometrów za sprawą instrumentu T2CAM (Terminal Tracking Camera).
Czytaj też: Jak brzmi pole magnetyczne Ziemi? Przerażająco!
Kamery te mają zająć się śledzeniem planetoid, gdy Lucy dotrze wreszcie na orbitę Jowisza. Co ciekawe, październikowy przeloty sondy w pobliżu Ziemi był na tyle bliski, że mieszkańcy Zachodniej Australii mogli śledzić ją z powierzchni. Drugie zdjęcie, widoczne poniżej, pokazuje natomiast nie tylko Ziemię, ale i Księżyc. Wykonane 13 października ukazuje naszą planetę z nieco większej, bo wynoszącej około 1,4 miliona kilometrów, odległości. Srebrny Glob nie jest zbyt dobrze widoczny, choć można go bezproblemowo dostrzec.
Sonda Lucy rozpoczęła swoją misję w październiku ubiegłego roku
Być może zastanawia Was pochodzenie nazwy sondy. Lucy stanowi nawiązanie do słynnych szczątków hominina sprzed około 3,2 miliona lat. Znalezione na terenie współczesnej Etiopii, również zyskały imię Lucy. Podobnie jak w tamtym przypadku paleontolodzy próbują poznać początki całej ludzkości, tak tutaj astronomowie dążą do lepszego zrozumienia okoliczności, w jakich rozwinął się Układ Słoneczny.
Początek misji zarządzanej przez NASA nastąpił niemal równo rok temu – 16 października. Dzięki ostatniemu manewrowi asysty grawitacyjnej Lucy znalazła się na orbicie, na której pozostanie przez dwa kolejne lata. Po tym czasie statek powróci w okolice naszej planety po dodatkowe “wsparcie”. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w takich okolicznościach Lucy znajdzie się na ścieżce prowadzącej do planetoid trojańskich. Po przelocie przez te okolice sonda wróci w pobliże Ziemi, by w 2030 roku wykonać trzecią asystę, która zakończy się odwiedzinami 9 planetoid.