Start odbył się w środę i miał miejsce w Centrum Startowym Satelitów Jiuquan w północno-zachodnich Chinach. Jak wynika z komunikatu opublikowanego przez agencję Xinhua, ładunki zostaną wykorzystane do świadczenia komercyjnych usług z zakresu teledetekcji. Co ciekawe, rakieta Ceres-1, zbudowana przez firmę Galactic Energy, ma za sobą już trzy dotychczasowe starty.
Czytaj też: Satelity trafiają tam, by zakończyć swoje istnienie. DARPA zamierza pójść inną drogą
Satelity z serii Gaofen stanowią część tzw. Chińskiego Systemu Obserwacji Ziemi Wysokiej Rozdzielczości. Jego celem jest rzekomo tworzenie obrazów w wysokiej rozdzielczości ukazujących powierzchnię naszej planety. Trudno jednak o konkrety w tej sprawie, w efekcie czego faktycznie przeznaczenie tych urządzeń okazuje się nieco zagadkowe.
Na orbitę trafiły chińskie satelity Jilin-1 Gaofen-03D
Wcześniejsze komunikaty wydawane przez chińskie media sugerowały, iż satelity Gaofen pomagają w planowaniu urbanistycznym, projektowaniu sieci dróg, pomiarach gruntów, zbiorach plonów i interwencjach w przypadku katastrof. Możliwości urządzeń z tej serii są bardzo rozległe, a do wykonywania pomiarów wykorzystują obserwacje optyczne, mikrofalowe i teledetekcję. Mówi się także o militarnym przeznaczeniu tych satelitów, co jest rzecz jasna najbardziej zastanawiające.
Czytaj też: Chińczycy budują największy na świecie magazyn energii CAES. Co o nim wiemy?
Chińczycy coraz wyraźniej akcentują swoją mocną pozycję na rynku technologii kosmicznych. Bez wątpienia kraj ten jest obecnie liczącym się graczem, o czym najlepiej świadczy fakt, że przedwczorajszy start był 53. przeprowadzonym przez Chiny w 2022 roku. Dodajmy, iż dotychczas najlepszy rezultat Państwa Środka, pochodzący z ubiegłego roku, wyniósł 56. Trudno oczywiście wyobrazić sobie, by NASA i CNSA rozpoczęły szeroko zakrojoną współpracę – z drugiej strony, czasy zimnej wojny i wyścigu kosmicznego doprowadziły do prawdziwej rewolucji w zakresie lotów. Być może teraz będzie podobnie?