Dzięki silnikowi WS-10 Chiny uwolniły się od polegania na Rosji. Dziś dostaliśmy potwierdzenie, że wyposaża się w nie nawet myśliwce pokładowe Shenyang J-15
Mimo tego, że chiński przemysł lotniczy rozwija już następstwo dla myśliwców Shenyang J-15 Flying Shark w postaci J-35, państwo nadal zajmuje się ich ulepszaniem. W teorii J-15 może wydawać się nowoczesny, bo przecież jego oblot datuje się na 31 sierpnia 2009 roku, ale w praktyce jego podstawy wywodzą się z J-11, będącego chińską przeróbką rosyjskiego Su-27. W najlepszym wypadku ten myśliwiec mógłby rywalizować z amerykańskim F/A-18 Super Hornet, czyli przykładem dzieła 4. generacji. Innymi słowy, nie jest to najnowocześniejszy i najbardziej zaawansowany myśliwiec, ale Chiny i tak bardzo o niego dbają.
Czytaj też: HAAWC na pokładzie niszczyciela okrętów podwodnych. Samoloty Posejdon będą jeszcze bardziej skuteczne
Przejaw tego widzieliśmy już przed rokiem i trudno się temu dziwić, bo obecnie na służbie chińskiego lotnictwa J-15 to jedyny myśliwiec, który może startować z pokładu lotniskowca. Wcześniej Chiny zdecydowały się zapewnić mu nowe pylony rakietowe na końcach skrzydeł, nową konfigurację skrzydeł, tajemniczy nowoczesny radar oraz system celowania (wyszukiwania i śledzenia celów) w podczerwieni. Niedawno jednak okazało się na to, że Chiny wymieniają standardowe silniki J-15 na swoje własne.
Czytaj też: Turcja pokazała prototyp unikalnego myśliwca MMU. Będzie służył nawet do 2080 roku
Dowiedzieliśmy się o tym z nagrania wyemitowanego w telewizji publicznej CCTV z 17 listopada (via Defense News), które to pokazało myśliwiec J-15 z silnikami WS-10 (kryptonim: Taihang), przechodzącymi proces kalibracji w ramach przygotowań do lotu próbnego w zakładach producenta Shenyang. Wyjątkowy w tym widoku jest fakt, że jest to pierwszy przypadek wyposażenia produkcyjnego egzemplarza J-15 w lokalnie opracowane silniki. To z kolei oznacza, że wojskowy chiński przemysł lotniczy jest przekonany o wydajności i niezawodności WS-10, choć wcześniejsze raporty sugerowały, że te silniki dręczy problem zawodności oraz ogólnej wydajności.