Zamknięty kontra otwarty zestaw słuchawkowy w praktyce
Jako że w ogólnym rozrachunku model otwarty nie różni się specjalnie od zamkniętego, o którym rozpisywałem się wcześniej (jest tylko nieco lżejszy, jego muszle są zbudowane z części w formie siatki, a nie jednolitego kawałka plastiku), w niniejszym tekście skupię się bardziej na tym, jak wypadają te dwa różne modele w kwestii różnic charakteru. Kiedy bowiem porównujemy wokółuszne słuchawki zamknięte do otwartych, zmian w charakterze jest więcej niż z pozoru może się wydawać. Ta cecha dotyka bowiem całokształtu tego, jak odbieramy dany zestaw słuchawkowy, więc daleko jej do czegoś stricte kosmetycznego.
Czytaj też: Test Jabra Engage 55 Stereo. Idealny wybór do otwartych biur i nie tylko
Epos H6PRO w obu wersjach to sztandarowe przykłady tego, czym różni się otwarty zestaw słuchawkowy od tego zamkniętego. Wszystko sprowadza się po prostu do ich muszli. Te w modelu zamkniętym są całkowicie szczelne, nie pozwalając dźwiękowi wydostawać się z membran do świata zewnętrznego i blokując hałas z zewnątrz przed przeszkadzaniem użytkownikowi w słuchaniu. Zestaw otwarty jest tego całkowitym przeciwieństwem. “Otwiera” nasze uszy (i membrany słuchawek) na otoczenie, co jednak niesie za sobą kilka skutków.
Po pierwsze słuchawki otwarte nie nadają się zwykle do głośnego otoczenia, więc lepiej nie wybieraj ich, jeśli często uciekasz w muzykę, będąc w kawiarni, transporcie publicznym lub na ruchliwych ulicach. Nie robiłbym tego również wtedy, kiedy słuchasz muzyki np. podczas wykładu lub w reguły spokojnych miejscach, bo wtedy zależy ci zapewne na tym, aby otoczenie nie wiedziało, czego akurat słuchasz. Ta cecha słuchawek może wpłynąć nawet na mikrofon, który zacznie wyłapywać hałas ze słuchawek. Kiedy z kolei lubisz zanurzać się w wirtualnych światach i możliwie najbardziej skupiać na rozrywce, wybór otwartego zestawu słuchawkowego również nie wydaje się najlepszy.
Idąc dalej, z racji braku “wolnego miejsca” dla powietrza wprawionego w ruch przez membrany, generowane tony niskie zyskują na sile i głębi, co w modelu stricte rozrywkowym, jakim zdecydowanie jest H6PRO, może dodatkowo pogłębiać basowe brzmienie. Świetną kontrą na to jest właśnie otwarty charakter, który ogranicza rozrywkowe zestrojenie słuchawek z naciskiem na bas tak bardzo, że model z marszu staje się znacznie bardziej “żywy i naturalny”, choć oczywiście nie poprawia to z marszu jakości np. jego średnich tonów, a bardziej wpływa na ogólny charakter.
Czytaj też: Test Epos H6PRO Closed. Wszechstronny zestaw słuchawkowy dla graczy
Największą zaletą otwartych słuchawek jest jednak oferowana przez nie wyższa wygoda, bo dzięki większemu przepływowi powietrza wokół uszu i mniejszym “zamknięciu nas” w nausznikach, tego typu modele nadają się w większym stopniu do długich sesji. Niestety EPOS H6PRO Open nie poszedł za ciosem i mimo swojej otwartości, nie porzucił skórzanych nauszników na bardziej przewiewne (całkowicie) materiałowe, a szkoda, bo znacząco spotęgowałoby to jego odczuwalnie wyższą ergonomię względem wersji Closed.
Test Epos H6Pro Open – podsumowanie
Ta sama cena, ta sama jakość, ale zupełnie odmienny charakter – tak oto w skrócie można opisać Epos H6Pro Open, którymi powinny zainteresować się osoby poszukujące zestawu słuchawkowego o bardziej “żywym” charakterze i “otwartości” na świat zewnętrzny. W skrócie więc przede wszystkim ci, którym środowisko na to pozwala i którzy będą częściej słuchać muzyki nie skupionej stricte na basie, a przede wszystkim grać częściej w rozbudowane RPGi, niż np. Overwatcha czy CS:GO, gdzie skupienie jest najważniejsze.