29 listopada 2002 roku na rynku zadebiutowała kultowa w Polsce gra Gothic II. Miesiąc wcześniej niektórzy zaczęli zagrywać się w GTA Vice City, a w tym samym roku Kingston Technology Corporation otworzyło oddział HyperX, który w 2021 roku został wykupiony za całe 425 milionów dolarów przez firmę HP. Od tych czasów minęły już dwie dekady, ale mimo tego nadal pamiętamy Bezimiennego, a misja z helikopterami przypomina nam, co tak naprawdę znaczy “spartaczone sterowanie”. Dziś, po 20 latach od powstania HyperX widzimy jak na dłoni, że marka stworzona specjalnie dla graczy towarzyszyła gamingowi przez cały okres jego rozwoju i wciąż ma w tym udział!
Od pamięci po peryferia, czyli początki HyperX
Starsi gracze mogą kojarzyć czasy, kiedy HyperX oznaczał tylko i wyłącznie firmę, która zajmowała się pamięcią operacyjną. Nic w tym dziwnego, bo od momentu jej założenia w 2002 roku, firma zajmowała się z początku wyłącznie rozwojem DDR, w czym specjalizowała się aż przez dekadę, bo do 2012 roku i premiery nadal popularnych pamięci HyperX Predator. W 2013 roku zaczęła podbijać inne rynki, kiedy to zaprezentowała pierwszy na świecie 1-TB pendrive.
Czytaj też: God of War Ragnarok. Wszystko, co musicie wiedzieć o powracającym Pogromcy Bogów
Taki początek HyperX nie jest wcale dziwny, bo marka była oddziałem Kingston Technology Corporation, czyli firmą skupioną właśnie na pamięci. To ona w 2017 roku okazała się największym niezależnym producentem modułów pamięci DRAM z 64,7% udziału na rynku. Dlatego też HyperX zaczynał swoją przygodę z “pamięciami dla graczy” od DDR1, rozwijając następnie kolejne generacje “DDRek” z radiatorami, sygnując je swoim charakterystycznym “X”, co tyczyło się nie tylko DDR2, DDR3, ale nawet DDR2 SODIMM. Więc oznaczało to wejście producenta w segment pamięci mobilnych.
Przez pierwszą dekadę istnienia HyperX na rynku pamięci, firma towarzyszyła graczom przy zaznajamianiu się ze Steamem (od 2003 roku), podczas grania w World of Warcraft (2004) i polskich hitach takich jak Painkiller od People Can Fly, Wiedźmin od CD Projekt Red, czy Sniper: Ghost Warrior od CI Games. Dla HyperX przełomem był 2014 rok, bo wtedy to marka weszła na rynek peryferiów dla graczy po ogromnych, a nawet przeogromnych sukcesach na rynku DDR. Trzeba pamiętać, że uznano ją za “lidera na rynku pamięci z automatycznymi profilami OC”. Te momenty w historii firmy nakreśliły jej podejście i strategie na najbliższe lata – jeśli gracze czegoś potrzebowali, HyperX wychodził do nich ze swoją ofertą. Tak było przy zyskujących na znaczeniu, wydajniejszych pamięciach i tak też jest teraz – gdy firma wchodzi z coraz to nowszymi produktami na rynek.
HyperX od 2012 roku. Peryferia królują
Chociaż obecnie HyperX znają już wszyscy gamerzy dzięki charakterystycznym peryferiom marki dla graczy, warto przypomnieć początki ich wejścia na rynek. I to wejścia z przytupem. Zapewnił to bardzo udany zestaw słuchawkowy Cloud i Cloud II z kolejno 2014 i 2015 roku, kiedy to Microsoft kupił Minecrafta, Wiedźmin 3 zachwycał słowiańskością i jakością, a “nasze 11 Bitsy” wydały fenomenalną grę This War of Mine, która to została niedawno doceniona przez instytucje edukacyjne w naszym kraju.
Czytaj też: Kodeki Bluetooth. Opisujemy SBC, aptX, AAC i LDAC, dbające o jakość bezprzewodowego audio
Całkiem serio uważam, że właśnie te słuchawki zapewniły popularność nowej inicjatywie HyperX. Bo niegdyś praktycznie każdemu graczowi, który poszukiwał nowych słuchawek, polecano sięganie właśnie po model Cloud. Na tym firma jednak się nie zatrzymała i postanowiła kuć to “peryferyjne żelazo” póki było gorące (a było i nadal jest arcygorące). I tak oto w 2016 roku zadebiutowała pierwsza klawiatura HyperX w postaci modelu Alloy FPS, a w następnych latach doczekaliśmy się pierwszej myszki (Pulsefire FPS), bezprzewodowego zestawu słuchawkowego (Cloud Flight), mikrofonu (QuadCast) i słuchawek TWS (Cloud MIX Buds).
Każdy nowy produkt był odpowiedzią na potrzeby rynku gamingowego. I tak też HyperX zajął się klawiaturami mechanicznymi i myszkami po to, aby zaspokoić potrzeby graczy, którzy chcieli mieć komplet peryferiów o tej samej wysokiej jakości. Pojawił się trend rozwoju klawiatury o miniaturowym formacie? Takie modele (TKL, 65% i 60%) HyperX zapewnił graczom. Bezprzewodowość zaczęła zyskiwać na znaczeniu? Proszę bardzo – każdy element peryferiów doczekał się stosownego modelu z łącznością radiową lub Bluetooth. Sprawa ma się podobnie ze wzrostem popularności peryferiów wśród graczy konsolowych. Mogą oni zapomnieć o padzie i głośnikach w telewizorze, stawiając już na gamingowe monitory (np. HyperX Armada), klawiatury, dedykowane myszki i słuchawki, aby wejść na nowy poziom precyzji. Zwłaszcza w grach nastawionych na rywalizację w czasie rzeczywistym.
Ostatnim świetnym przykładem dbałości HyperX o spełnianie wymagań graczy są… monitory i mikrofony. Mikrofony nie byle jakie, a skrojone tak, aby – zależnie od modelu z jasno określonym przeznaczeniem – oferować wysoką jakość dźwięku. Nie tylko po to, aby członkowie drużyny w grach doskonale nas słyszeli, a streamerzy mogli komentować gry na żywo i tworzyć treści wysokiej jakości, ale też po to, by wykorzystywać je.. w pracy i nauce. Poza tym marka oferuje całą masę innych przydatnych gadżetów w postaci ładowarek do padów czy podkładek pod mysz.
Sprawa ma się podobnie z rozwojem słuchawek, bo choć Cloud II nadal służą wielu osobom, to w międzyczasie HyperX wypuścił znacznie bardziej zaawansowane modele. Wśród tych króluje HyperX Cloud Alpha Wireless o wytrzymałości do 300 godzin i to na jednym ładowaniu! Ten model zachwyca rozrywkowym brzmieniem, jak inne modele producenta, a do tego składa się z całej masy przydatnych funkcji – technologią DTS Headphone X Spatial Audio, zasięgiem pracy aż do 20 metrów czy przetwornikach zamkniętych w podwójnych komorach.
Tak się składa, że w ostatnich latach miałem przyjemność przetestowania wielu z produktów firmy HyperX i muszę przyznać, że są to jedne z najlepiej wycenionych sprzętów gamingowych z wyższej półki. Nie dziwię się więc, że w 2019 roku firma sprzedała już ponad 10 mln zestawów słuchawkowych i ponad milion klawiatur, a rok wcześniej wygrała nagrodę Red Dot i IF Design. Dziś zresztą nie zapowiada się, aby HyperX przestał podbijać kolejne segmenty na rynku i najnowsza premiera dwóch produktów to potwierdza, mowa zarówno o wspomnianych wyjątkowych bezprzewodowych słuchawkach HyperX Cloud Alpha Wireless, jak i monitorach Armada.
Jeśli już o nich mowa, to HyperX Armada 25 i HyperX Armada 27 są zamknięte w matową obudowę o cienkich ramkach. Cechuje je 400-nitowa jasność (Armada 27 ma certyfikat VESA Display HDR 400), 8-bitowa głębia kolorów, pokrycie 95% przestrzeni DCI-P3, obsługa NVIDIA G-Sync oraz zestaw wyjść z jednym złączem DisplayPort 1.4 oraz dwoma HDMI 2.0. Tańszy Armada 25 to przykład 25-calowego monitora o odświeżaniu 240 Hz i rozdzielczości Full HD przy 1-ms opóźnieniach, podczas gdy Armada 27 doczekała się większego i bardziej szczegółowego panelu (1440p), choć o niższej rozdzielczości odświeżania rzędu 165 Hz.
Czytaj też: Podwodny lotniskowiec, czyli jak połączyć najlepsze cechy wyjątkowych okrętów
Dzięki tym monitorom HyperX najpewniej zgarnie spory kawałek rynku w kolejnym segmencie sprzętu dla graczy. Tym bardziej że firma postanowiła wyróżnić te modele dodatkowym świetnym wyposażeniem. W zestawie znajdziecie bowiem ramię montażowe, czyli jeden z najważniejszych elementów wyposażenia stanowiska, szczególnie jeśli zależy Wam akurat na zaoszczędzeniu miejsca na biurku.
Trzeba przyznać, że jak na 20 lat w branży, HyperX może popisać się całkiem sporym dorobkiem i to na tak wielu polach. Pozostaje więc pytanie – co przyniesie przyszłość i czym nas jeszcze zaskoczy marka? Tu pewnie wiele zależy od tego, w jakim kierunku rozwinie się cała branża gamingowa. Pewne jest jednak to, że w jakąkolwiek stronę ona nie pójdzie, to tak, jak HyperX towarzyszył graczom od 2002 roku, tak nadal będzie odpowiadał na ich potrzeby, zapewniając coraz lepsze i bardziej zaawansowane sprzęty o gamingowym sznycie.
Materiał powstał we współpracy z marką HyperX