Jabra Engage 55 Stereo, czyli słuchawki (nie) tylko do biura
Muszę przyznać, że jestem fanem zarówno dokanałowych słuchawek, kiedy pracuję, podróżuję lub ćwiczę, jak i wielkich wokółusznych modeli podczas relaksu. Zwyczajnie w świecie nie przyjmuje do wiadomości (i nie widzę sensu) w słuchawkach typu nausznego w czasach, kiedy mamy dostęp do technologii ANC i Hear-Through, a wszelkie kwestie komfortu można rozwiązać odpowiednimi nausznikami.
Czytaj też: Vivo X80 Pro – fantazja na 4 aparaty fotograficzne i Zeissa
Jednak i tak słuchawki pokroju Jabra Engage 55 ciągle powstają i trudno się temu dziwić. Mają bowiem własne zalety, które są cenione przez profesjonalistów. Mowa przede wszystkim o tym, czego nie widać – technologii, która została rozwinięta równie pieczołowicie, jak sam projekt słuchawek.
Czytaj też: Test Volvo V90 T8 Recharge. Limuzyna? Auto rodzinne? Wyścigówka? Tak!
Nasza przygoda z Jabra Engage 55 Stereo (do kupienia jest też wersja mono oraz z opcją przeniesienia pałąka z głowy na szyję) rozpoczyna się niepozornie. Słuchawki trafiają do nas w sporej wielkości kartonie, w którym znajdziemy też stację ładującą w jednoczesnej formie podstawki, miękkie etui z polaru, odbiornik Jabra Link 400, kartę gwarancyjną oraz przewód ładujący i sygnałowy USB-A do microUSB.
Wykonanie i korzystanie z Engage 55 Stereo
W praktyce korzystanie z Engage 55 Stereo jest bardzo proste. Możemy zdecydować się na zarówno tryb przewodowy (podpinając dołączony przewód), jak i bezprzewodowy (z wykorzystaniem odbiornika Link 400). Dzięki temu nagły brak naładowania akumulatora z pewnością nas nie zaskoczy, a o to w sumie i tak ciężko, jeśli dbamy o odstawianie słuchawek na dołączony stojaczek. Ten “stojaczek” to po prostu twardy kawał tworzywa sztucznego z solidną, opiankowaną podstawą i 100-cm przewodem USB-A, który w miejscu mocowania ma port microUSB do ładowania (i tylko niego).
Same słuchawki są leciutkie jak piórko, bo ważą jedynie 83 gramy. Dodatkowo dzięki nausznikom w formie “nausznej” zakrywają tylko część małżowin, a skromny pałąk nie powoduje żadnego nadmiernego ucisku. Pozytywnie wpływa to na komfort i z racji lekkości odpowiednie ustawienie słuchawek na głowie zapewnia ich odpowiednią stabilność. Wszystko to przy zachowaniu wysokiej giętkości całości, co pozytywnie wpływa na to, jak słuchawki układają się na głowie, a nauszniki na uszach, dzięki wychyleniu na boki (muszle można obrócić nawet o 90 stopni) oraz góra-dół.
Najważniejsze cechy fizyczne Engage 55 Stereo? Tutaj musimy wyróżnić brak podziału na lewą i prawą słuchawkę, możliwość obracania mikrofonu w obie strony, proste dwa przyciski do regulacji poziomu głośności o ~10 punktów w systemie oraz przycisk funkcyjny.
Ten ostatni służy do wyłączania i włączania słuchawek, odbierania i kończenia rozmów oraz wchodzenia w “tryb rozmowy” i wychodzenia z niego. Jest to równoznaczne z zapaleniem się diod na mikrofonie i słuchawkach na czerwono (co ma dawać znać innym pracownikom, aby nam nie przeszkadzali) oraz zmianie koloru odbiornika z niebieskiego na zielony. Nie można też zapominać o przycisku na mikrofonie, który służy do dezaktywowania mikrofonu, o czym informuje nas asystentka oraz świecący się na czerwono odbiornik.
Engage 55 Stereo na co dzień
Jabra chwali się, że Engage 55 Stereo to klucz do wprowadzenia słuchawek bezprzewodowych do biur (zwłaszcza open office). Wszystko dzięki zarówno zasięgowi rzędu do 150 metrów, jak i protokołom uniemożliwiającym wzajemne zakłócanie się sygnału. Poza tym wbudowany mikrofon jest w stanie wyciszać hałas z otoczenia, aby skupiać się na Waszym głosie, a wbudowany akumulator ma wytrzymywać do nawet 13 godzin ciągłych rozmów, przy czym ledwie 30-minutowe ładowanie nasyci go do 40%, co powinno zagwarantować kolejne 5 godzin bezprzewodowej pracy.
Warto też wspomnieć o licznych technologiach uprzyjemniających pracę na Engage 55 Stereo z tymi chroniącymi słuch użytkownika na czele (to Jabra SafeTone 2.0). Słuchawki są tak zaawansowane, że spełniają wymogi związane ze standardem pracy w otwartych biurach i bazują na szyfrowanej łączności (AES-256) oraz 128-bitowym uwierzytelnianiu DECT poziomu C.
Czytaj też: Test Huawei FreeBuds Pro 2. Nowy król mainstreamowych słuchawek TWS?
Jeśli z kolei idzie o jakość dźwięku, to choć w rozmowach telefonicznych Engage 55 Stereo sprawdzają się wzorowo, przy słuchaniu muzyki łapią przysłowiową czkawkę. Nie jest to może poziom koszmarny, który sprawia, że uszy zaczynają krwawić, ale po prostu przeciętny (słuchać się da, ale na ogólną jakość trzeba przymknąć oko). Trudno jednak się temu dziwić, bo Engage 55 Stereo do słuchania muzyki zdecydowanie nie zostały stworzone i pasmo przenoszenia 40-16000 Hz w trybie muzyki to potwierdza. W trybie rozmowy w grę wchodzi jeszcze węższe, bo rzędu 150-6800 Hz.
Jeśli z kolei idzie o mikrofon z pasmem przenoszenia 100-7300 Hz, zamiast wierzyć mi na słowo, posłuchajcie na własne uszy (sprawdza się wzorowo):
Test Jabra Engage 55 Stereo – podsumowanie
Jeśli dotarliście już do tego miejsca, to zapewne mogę śmiało założyć, że aktualnie zajmujecie się organizowaniem przestrzeni biurowych. Jeśli tak rzeczywiście jest, mogę Was zapewnić, że na Engage 55 Stereo nie powinniście się zawieść, chcąc zapewnić pracownikom bezprzewodowe, bezpieczne i proste w użytku, a na dodatek funkcjonalne zestawy słuchawkowe. Przekonuje o tym nawet to, że ten model Jabra spełnia szereg międzynarodowych wymogów co do pracy w otwartych biurach, więc z racji tego, że zapewnia wszystko to, co najważniejsze w czysto-biurowym zastosowaniu z wysokiej jakości mikrofonem na czele. Dlatego też mogę śmiało go polecić: