100 Hz – płynność obrazu, kluczowa nie tylko w sporcie
Chociaż filmy kinowe kręcone są w niecałych 24 klatkach na sekundę to już od dawna częstotliwość odświeżania w telewizorach i monitorach jest znacznie wyższa. Powód? Płynność obrazu, tak niezbędna zwłaszcza w dynamicznych scenach filmów akcji, w rozgrywce gamingowej na konsoli i wreszcie w sporcie. Jednym z przykrych zjawisk niskiej klasy telewizorów jest smużenie, gdzie podczas transmisji meczu piłka nie jest okrągła, a zostawia za sobą długi biały ślad. W telewizorach klasy podstawowej stosuje się upłynniacz, by to zniwelować, ale modele klasy średniej-wyższej i premium – oprócz mechanizmów po stronie procesora przetwarzającego obraz – mają też szybszą 100 Hz matrycę. Warto zwracać na to uwagę przy wyborze sprzętu, choć niektórzy producenci i ich sprzedawcy tą informacją dzielą się niechętnie.
Tu rodzi się pytanie, czy taki telewizor klasy średniej-wyższej musi być z miejsca drogi? Zdecydowanie niekoniecznie. Bardzo fajnie do tematu rozsądnych (również cenowo) ekranów podeszła marka Philips TV. Kilka lat temu rozpoczęła sprzedaż telewizorów z serii The One. Nazwa miała podkreślać, że jest to „ten jedyny” telewizor spośród setek urządzeń, który ma wszystko, czego potrzebuje przeciętny użytkownik i jednocześnie jest w akceptowalnej dla przeciętnego użytkownika cenie. Od 2022 roku modele The One oznaczone symbolami Philips PUS8857 czy Philips PUS8807 zyskały 100 Hz matrycę i rzeczywiście mają już wszystko. To dobre 55-, 65, 75-, a nawet 86-calowe telewizory, choć w sprzedaży dostępne są również mniejsze rozmiary (43’’ i 50’’). Wyposażone w stylową obudowę, technologię Ambilight (o tym rozwiązaniu więcej za chwilę), system Android TV (o którym też poniżej), wsparcie dla wszystkich popularnych formatów HDR, zaawansowany procesor przetwarzający obraz, szeroką paletę barw, niezłe odwzorowanie kolorów, fajny kontrast i czerń. A wszystko na poziomie naprawdę zbliżonym do modeli z wyższej półki . I w ten sposób w cenie na poziomie 5 tysięcy złotych możemy mieć duży 65-calowy telewizor. Idealny dla fana sportu. Dobrze doposażony sprzęt nie zawsze oznacza od razu wydatek na poziomie kilkunastu tysięcy złotych, nawet gdy mówimy o potężnych rozmiarach.
Ambilight – prawdziwa świetlna gratka dla kibiców
Pozostając w temacie telewizorów Philips warto zwrócić uwagę na technologię Ambilight. To rozwiązanie opatentowane przez tę markę, które od lat jest rozwijane i wprowadzane na coraz wyższy poziom. Ta unikalna i niebanalna funkcja to efekt ulokowanego z tyłu obudowy systemu diod LED, które rzucają światło na ścianę za ekranem. Jeśli telewizor powiesimy na ścianie lub ustawimy kilkadziesiąt centymetrów od niej, to wokół urządzenia otrzymamy efektowną kolorową poświatę, a obraz na ekranie wyda się jeszcze większy, trójwymiarowy i bardziej imersyjny.
Podświetlenie Ambilight może być konfigurowane na kilka sposobów. W menu telewizora jest opcja ustawienia intensywności efektu oraz wyboru koloru ściany, jaki mamy w pomieszczeniu, aby poświata była odpowiednio widoczna. Diody Ambilight mogą współgrać z wideo – wtedy podświetlenie jest w barwach odtwarzanych scen i staje się niejako ich przedłużeniem. Sprawia, że obraz niemal wychodzi poza ramy ekranu i staje się bardziej realistyczny. System można zsynchronizować również z dźwiękiem i wtedy diody „podbijają” bity w utworach, co jest ciekawym rozwiązaniem, jeśli akurat oglądamy koncert. Ambilight działa także niezależnie od włączonego ekranu, więc telewizor może nam de facto służyć jako barwna lampa (kolor podświetlenia wybieramy wtedy zgodnie z naszymi preferencjami), która tworzy klimatyczny nastrój w pokoju. Ale na czas mistrzostw ciekawą opcją może okazać się tryb flagi, w którym Ambilight odtwarza kolory narodowe wybranego z listy państwa. Jeśli akurat będziemy oglądać zmagania naszej drużyny, wtedy system wyświetli biało-czerwoną łunę za naszym telewizorem już podczas starcia z Meksykiem.
Smart TV – to podstawa już nie tylko filmów i seriali, ale też sportu!
Rynek telewizji się zmienia, a ta karuzela kręci też prawami do transmisji sportowych. O ile do niedawna serwisy VOD kojarzyły nam się głównie z serialami i filmami, to obecnie też sport poszedł w pełni w stronę internetu i aplikacji. Dlatego tak istotny jest zakup telewizora z szybko i stabilnie działającym system Smart TV, takim gdzie znajdziemy wszystkie popularne aplikacje, których lista będzie stale poszerzana i aktualizowana. Tu wręcz pewniakiem jest szeroko stosowany Android TV od Google. Zmodyfikowana wersja systemu, który znacie najpewniej ze swojego telefonu. Tam w sklepie Google Play znaleźć można Canal+ Online, Polsat Box Go, Player z dostępem do Eurosport, tak istotną w czasie mundialu aplikację TVP Sport z transmisjami wszystkich meczy, ViaPlay z Ligą Europy, Konferencji, a nawet publicystykę, czy to na YouTube, czy w aplikacji Kanał Sportowy. To w Smart TV mamy dostęp do dodatkowych funkcji podczas transmisji, jak tryb eksperta w Canal+, opcje oglądania kilku transmisji jednocześnie czy oglądanie transmisji mniej popularnych, których na kanałach telewizyjnych próżno szukać. Dziś domem sportu już przestaje być kablówka, a staje się właśnie Smart TV.
Jakie telewizory warto kupić do oglądania sportu?
Pozostaje pytanie, jaki telewizor wybrać. W skrócie ekran powinien być duży, z odświeżaniem 120 Hz, wsparciem dla HDR, szeroką paletą barw oraz stabilnym i bogatym w aplikacje Smart TV. W dodatku fajnie, jeśli mógłby mieć atrakcyjny design i jeszcze atrakcyjniejszą cenę.
Poniżej rekomendujemy urządzenia z oferty Philips TV, które łączą powyższe cechy, a dodatkowo oferują właśnie takie unikalne rozwiązania jak Ambilight. Oto 3 modele, które są szczególnie ciekawe do transmisji sportowych.
Philips 55OLED707 – jeśli wybieracie stosunkowo mały telewizor, to warto postawić na wysoką jakość obrazu. Zarówno do sportu, jak i gier czy filmów. Tu bardzo dobre efekty daje matryca OLED, która poradzi sobie ze scenami pełnymi najdrobniejszych detali, zapewni głęboką czerń i nasycone kolory. Wskazany model to jeden z najtańszych na rynku telewizorów wykonany w tej technologii, a jednocześnie posiadający wszystkie zalety ekranów Philips.
Philips 65PUS8857 – to przedstawiciel serii The One, którą wyróżniają minimalistyczny design, smukłe srebrne ramki, delikatna podstawa. A w środku 100 Hz matryca, Android TV, Dolby Atmos, Dolby Vision, trójstronny Ambilight i wiele więcej.
Philips 75PUS8807 – drugi przedstawiciel serii The One i krewny modelu 8857, który wyposażono we wszystkie wspomniane powyżej funkcje i rozwiązania, ale w rozmiarze 75 cali. Warto nie bać się ekranów o dużych przekątnych, ponieważ szczególnie podczas transmisji sportowych szybko przekonamy się, ile dostarczają emocji. Nie bez powodu zresztą powtarzamy, że nie ma czegoś takiego, jak zbyt duży telewizor.
Jeśli po przeczytaniu tego artykułu macie w głowie obraz 75-calowego cacka wiszącego na ścianie i otoczonego poświatą Ambilight, siebie wraz ze znajomymi i mocno zaciśniętymi kciukami podczas meczów reprezentacji, to bardzo dobrze! Może wreszcie tym razem się uda. Emocje podczas nadchodzących rozgrywek gwarantowane, a telewizor zostanie w Wami znacznie dłużej niż potrwają mistrzostwa. No chyba, że jesteście bardzo ekspresyjni i nie macie mocnych nerwów, to wtedy warto pomyśleć o dodatkowym ubezpieczeniu sprzętu 😉
Materiał powstał we współpracy z marką Philips TV