Rapid Dragon to wyjątkowy system dla samolotów transportowych. Dzięki niemu pociski wystrzeliwane z palet są prostym sposobem na zwiększenie siły ognia niskim kosztem
Można powiedzieć, że rozwijany przez Lockheed Martina system Rapid Dragon, jest idealnym pomysłem na poprawę możliwości bojowych amerykańskiego lotnictwa. Wprawdzie hasło “prowizoryczne bombowce z samolotów transportowych” sugeruje, że samoloty pokroju MC-130J, czy C-17 Globemaster będzie trzeba do pewnego stopnia zmodernizować, ale wcale tak nie jest. Program Rapid Dragon obejmuje wykorzystanie standardowych palet, którymi zwykle realizuje się transport sprzętu, ale jednocześnie stosownie przerobionych, bo wyposażonych w pociski oraz system ich kontroli.
Czytaj też: Oto izraelskie skrytobójcze drony LANIUS. Rozwiązują największy problem walk w miastach
Jak możecie obejrzeć powyżej, podczas testu samolot transportowy MC-130J zrzucił z nieokreślonej wysokości 4-komorową paletę z (najpewniej) trzema fałszywymi pociskami JASSM i jednym w pełni działającym. Ten ostatni (funkcjonalny pocisk) został wystrzelony z palety podczas lotu, rozłożył swoje skrzydła i ogon, po czym aktywował silnik i uzyskał kontrolę nad swoim lotem, aby wreszcie poszybować prosto do nieokreślonego dokładnie celu na morzu.
Czytaj też: Chiny chwalą się nowym dronem. Szkoda tylko, że to lichy klon Bayraktara
Warto tutaj przypomnieć, że wedle wcześniejszych informacji można wystrzelić nawet 32 pocisków JASSM z zaledwie jednego transportowca C-17 i nieco mniej z C-130. Z kolei bombowiec B-2 Spirit może przenosić 16 JASSM, B-52 już 12, a B-1 całe 24. Innymi słowy, Rapid Dragon może uczynić z samolotów transportowych coś bardzo przydatnego w czasie walki, a zważywszy na zasięg pocisków manewrujących (np. JASSM-XR i jego 1900 km), nie będzie to narażać załogi i samego samolotu.
Pociski manewrujące nie są takimi zwykłymi pociskami, a czymś w rodzaj “dronów kamikadze”. Po ich wystrzeleniu napędza je bowiem silnik rakietowy, a ich tor lotu może być zmieniany na bieżąco z wykorzystaniem aktywnych skrzydeł. Dzięki temu, podczas lotu taki pocisk może wykonywać nieprzewidywalne manewry, wprowadzając obronę przeciwlotniczą atakowanego celu w błąd. Dodatkowo może latać na niskim pułapie (50-150 metrów), omijając tym samym wrogie radary. Innymi słowy, tego typu pociski wystrzeliwane z samolotów transportowych byłyby znaczącym wzrostem możliwości bojowych USA.