System przeciwrakietowy L-SAM stanie się częścią tarczy, chroniącej Koreę Południową przed rakietowymi zapędami sąsiada
W niedawnym teście praktycznym L-SAM wystrzelony z systemu przeciwrakietowego pocisk przechwytujący z powodzeniem zestrzelił symulowane zagrożenie. Nie wiemy, jaki dokładnie pocisk został wykorzystany, a to ważne, bo w przeciwieństwie do wielu innych systemów, L-SAM ma wykorzystywać dwa typy pocisków przechwytujących – jeden dla samolotów, a drugi dla rakiet balistycznych, a sama jego bateria ma składać się z radaru wielofunkcyjnego, centrum dowodzenia i kontroli, stanowiska kierowania walką oraz czterech wyrzutni montowanych na ciężarówkach, a więc po dwie dla każdego typu pocisków.
Czytaj też: O tej sferze wojny morskiej zapomniano. Dlatego też szwedzkie okręty podwodne A-26 będą wyjątkowe
Obecnie w Korei Południowej na straży bezpieczeństwa rakietowego stoi m.in. amerykański system obrony przeciwrakietowej THAAD, który jest w stanie zwalczać zagrożenia na wysokości od 30 do 150 kilometrów. L-SAM z kolei ma być zdolny do zestrzeliwania rakiet balistycznych na wysokości od 50 do 60 kilometrów, jako również system przeciwrakietowy dalekiego zasięgu. W praktyce L-SAM będzie więc wspierał i uzupełniał THAAD, zwalczając te pociski, których nie zestrzeli ten bardziej zaawansowany system USA. Ma to ogromny sens ze względu na znaczne zagrożenie ze strony pocisków krótkiego zasięgu, które nie wznoszą się na wysokości ponad 100 km.
Czytaj też: Rosja grozi światu arsenałem jądrowym. Państwo pokazało Szatana na szeregu szczegółowych zdjęć
Warto też wspomnieć o obecności w państwie pozyskanych z Niemiec ośmiu baterii Patriot, które są obecne ulepszane do wersji PAC-3+ i przede wszystkim o systemach krótkiego zasięgu KM-SAM. Te ostatnie zwalczają zagrożenia na pułapie 15-20 km i zastępują obecnie amerykański system Hawk. Czy więc L-SAM zastąpi THAAD? W najbliższych latach z całą pewnością nie, ale w następnej dekadzie są już na to szanse.