Odkładając nieco uszczypliwe żarty na bok – Skype przejdzie sporą metamorfozę, co pokazuje, że Microsoft wcale o nim nie zapomniał
Okres pandemii mocno zmienił nasze życie na wielu różnych płaszczyznach. Zaczęliśmy więcej przebywać w domu, ograniczać kontakty twarzą w twarz, a do tego doszła jeszcze praca i nauka zdalna. I choć można powiedzieć, że ten trudny czas mamy za sobą, to pewne rzeczy się nie zmieniły – popularność komunikatorów internetowych umożliwiających wideorozmowy wcale nie słabnie, choć jedne mają się lepiej, a inne powoli dogorywają.
Czy Skype jest jednym z takich narzędzi? W zasadzie tak, bo jeśli bierzemy udział wideokonferencjach czy po prostu umawiamy się z kimś na wideorozmowę, częściej wybierzemy takie komunikatory jak Messenger, FaceTime, Teams, Google Meet, WhatsApp czy Zoom, podczas gdy stary i dobry Skype dawno poszedł w odstawkę, a lwia część użytkowników trzyma się go z przyzwyczajenia. Osobiście ze swojego konta nie korzystałam od wielu lat, a podczas pandemii nie spotkałam się z sytuacją, by ktokolwiek prowadził konferencje właśnie za pomocą tej platformy. Skype, choć zawsze oferował całkiem dobrą jakość wideo (lepszą niż Messenger), to mała ilość funkcji dodatkowych w obecnym czasie nie sprzyja wzrostowi popularności. Zgodnie z raportem EarthWeb, z komunikatora korzysta średnio 30 mln osób miesięcznie (z wyraźnym trendem spadkowym), choć łączna liczba zarejestrowanych użytkowników w 2022 roku wynosi 1,95 mld.
Microsoft, pomimo posiadania znacznie lepszego i popularniejszego Teams’a nie skreśla Skype’a, choć nie można też powiedzieć, że jakoś mocno się na nim skupia. Ostatnie wielkie zmiany komunikator przeszedł pięć lat temu i trudno było nazwać je udanymi. Po tym czasie Microsoft znów jest gotowy odmłodzić Skype’a, który ma stać się „bardziej zachwycający i zabawny”.
Firma poświęciła wiele uwagi wyglądowi, dodając nowe kolory, odświeżając interfejs i uzupełniając bibliotekę o nowe emotki. Nie zabrakło jednak zmian nastawionych na wydajność i niezawodność. Całość ma wyglądać lepiej, ale bez porzucania znajomych elementów, bo Microsoftowi zależy na tym, by komunikator nadal był znajomy, a nie przyprawiał wieloletnich użytkowników o uczucie zagubienia i szoku.
Zmiany, jakie wprowadza Microsoft sprawią, że Skype’owi ubędzie trochę lat
Odświeżony wygląd nowej wersji prezentuje się naprawdę interesująco, a dodatkowo będzie go można dostosowywać do swoich preferencji dzięki różnym motywom działającym zarówno w trybie jasnym, jak i ciemnym. Kolory zawitają też do całej aplikacji, nie ograniczając się tylko do czatów. Microsoft wprowadza również nowe motywy kontrastowe dla ułatwień dostępu, dzięki czemu aplikacja jest jeszcze bardziej użyteczna dla użytkowników słabowidzących. Mobilny Skype podgoni też wersję komputerową, dostając teraz ulepszoną obsługę połączeń wraz z automatycznym dostosowaniem układu rozmowy wideo do liczby osób biorących w niej udział. Według Microsoftu teraz będzie łatwiej mieć pod ręką wszystkie narzędzia do sterowania połączeniami podczas rozmowy.
Kolejną nowością jest obsługa tłumaczenia w czasie rzeczywistym, czyli to, co Teams ma już od zeszłego roku. Dobrze jednak, że i Skype dostaje tę funkcjonalność. Dzięki niej będzie można tłumaczyć dźwięk i tekst dla uczestników połączenia, a w przyszłości ma pojawić się funkcja, w której tłumaczenie dźwięku w czasie rzeczywistym będzie brzmieć jak nasz głos.
Gigant z Redmond dodaje ponadto kartę „Dzisiaj”, którą znajdziemy na ekranie głównym. Zobaczymy tam najważniejsze wiadomości ze świata, bez konieczności opuszczania aplikacji. Ułatwi to też udostępnianie ich kontaktom. Ponadto kartę będzie można personalizować tak, by wyświetlane były też tematy, które szczególnie nas interesują.
Kiedy aktualizacja trafi do użytkowników? Trudno powiedzieć, bo pomimo chwalenia się nowościami, Microsoft na ten temat nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Wydaje się jednak, że stanie się to standardowo „w najbliższym czasie”.