Apple mocno ceni sobie swoją odrębność i wyjątkowość, utrzymując swoje usługi tylko dla siebie i broniąc się np. przed obsługą sklepów z aplikacjami firm trzecich. Jednak nawet taki gigant musi czasem ugiąć się przed większą siłą, choć wcale nie oznacza to zgody na wszystkie fanaberie, jakie wymyśla sobie Unia Europejska.
iMessage na Androidzie? Apple tego nie chce
Ustawa o rynkach cyfrowych została przyjęta przez parlament Unii Europejskiej na początku tego roku i na mocy nowego prawa Apple musi umożliwić obsługę sklepów z aplikacjami firm trzecich na swoich urządzeniach, a także interoperacyjność usług takich jak iMessage. Oznacza to więc, że komunikator doskonale znany wszystkim użytkownikom iPhone’ów miałby pojawić się na Androidzie. Firma ma na to czas do 2024 roku, a jeśli nie spełni wymagać, grozi jej grzywna w wysokości „nawet 20% rocznych globalnych przychodów firmy, jeśli wielokrotnie narusza prawo”. Tutaj warto też przypomnieć, że w 2024 roku również mija termin zastosowania się do innych przepisów – tych zmuszających producentów elektroniki do przejścia na USB-C. Apple ma więc sporo do roboty.
Czytaj też: Apple Watch nie spełnia standardów bezpieczeństwa. Microsoft wycofuje ważną aplikację
Porzucenie Lightning ma nastąpić, podobno, już w przyszłym roku, choć na początku ograniczy się do iPhone’ów 15 Pro i Pro Max. Co jednak z dostosowaniem się do ustawy o rynkach cyfrowych? Tutaj odpowiedź daje nam nowy raport Bloomberga, wedle którego wsparcie Apple’a dla zewnętrznych sklepów z aplikacjami na iPhone’ach ma pojawić się wraz z iOS 17, czyli także w przyszłym roku.
Czytaj też: Klamka zapadła. Unia Europejska podała konkretną datę dla obowiązkowego USB-C w telefonach
Jak natomiast ma się sytuacja z iMessage na Androida? Nijak, przynajmniej na razie. Apple nadal nie jest zdecydowany, jak i czy w ogóle to umożliwi. Warto tutaj wiedzieć, że jednym ze sposobów, by spełnić unijny wymóg, jest przejście na standard RCS, czyli ten obsługiwany przez Google czy inne platformy. W tej kwestii jednak Apple mówi zdecydowane nie:
[Apple] nie podjął jednak decyzji, w jaki sposób może otworzyć iMessage i jego aplikację Wiadomości dla usług stron trzecich – kolejny wymóg ustawy o rynkach cyfrowych. Inżynierowie uważają, że taka zmiana może zaszkodzić szyfrowaniu end-to-end i innym funkcjom prywatności oferowanym przez iMessage. Firma nie rozważa obecnie integracji RCS lub bogatych usług komunikacyjnych, protokołu przesyłania wiadomości, do którego przyjęcia Google i inni naciskają na Apple’a.
Czytaj też: Karaoke w każdym domu, bez dodatkowego sprzętu. Nowa funkcja Apple Music rozbuja każdą imprezę
Jak sytuacja potoczy się dalej? Trudno powiedzieć, choć wydaje się, że ostatecznie Apple i tak będzie musiał znaleźć sposób na dostosowanie się do unijnego prawa. Przewidywana grzywna jest naprawdę spora, a nie ukrywajmy, europejski rynek ogromny, więc raczej gigant nie pozwoli sobie na opuszczenie naszego kontynentu. Na razie jest jeszcze czas, można sobie ponarzekać i potupać nogą, a potem już ciszej i tak zastosować się do wymogów.