Stres jest nieodłączną częścią naszego życia, zwłaszcza w ostatnich latach, gdy sytuacja na świecie uległa znacznemu pogorszeniu. Z jednej strony stres potrafi być świetnym kopem do działania, co doskonale wiedzą wszyscy, których produktywność i zdolność podejmowania decyzji wzrasta w sytuacjach kryzysowych. Nie można jednak zapominać, że stres, zwłaszcza długotrwały, ma zgubny wpływ na nasz organizm i psychikę. Czasem żyjąc po presją przez długi czas już nawet nie zdajemy sobie sprawy, że stan, w którym się znajdujemy nie jest normalny i zdrowy. Dlatego funkcja jego monitorowania dostępna w smartwatchach jest bardzo pomocna.
Zegarki Garmin, Fitbit czy innych producentów oferują taką opcję, ale w Apple Watch, uważanych za jedne z najlepszych smartwatchy na rynku, nadal jej nie ma. Tylko czy aby na pewno?
Naukowcy z University of Waterloo w Kanadzie postanowili sprawdzić, czy Apple Watch może wykrywać i śledzić poziom stresu. W badaniu wzięły udział 33 osoby, którym rozdano iPhone’y 7 i Apple Watch Series 6 obsługujące monitorowanie EKG. Badani mieli dokonywać pomiaru EKG sześć razy dziennie co trzy godziny, a przed każdym pomiarem musieli jeszcze wypełnić kwestionariusz poziomu stresu na przekazanym im iPhonie. Zebrane przez dwa tygodnie dane, następnie opracowali algorytm uczenia maszynowego, który je zinterpretował i umożliwił stworzenie modelu predykcyjnego.
Czytaj też: Szok i niedowierzanie, nikt nie chce iPhone’a 14 Plus
Na razie oczywiście, jak określają to badacze „wyniki są jeszcze na niskim poziomie” i konieczne są dalsze prace nad ich poprawą, pomóc mogłaby w tym bardziej zróżnicowana grupa ochotników i poprawa algorytmu. Fakt jednak pozostaje faktem – Apple Watch jest w stanie mierzyć poziom stresu. Dodatkowo zauważono, że pozostałe funkcje zdrowotne, takie jak pomiar aktywności czy śledzenie snu, mogą pomóc w dokonywaniu dokładniejszych pomiarów.
Czytaj też: Nie czekaj na nowego iPhone’a SE. Apple w końcu zrozumiał, że nikt go nie chce
Dlaczego więc Apple Watch nie ma takiej funkcjonalności? Trochę trudno uwierzyć w to, że Apple nie zdawał sobie sprawy, że coś takiego jest możliwe. Zwłaszcza że są już aplikacje monitorujące poziom stresu na Apple Watch. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że firma po prostu pracuje nad zaawansowanymi algorytmami, a robi to w swoim tempie – powoli i dokładnie, chcąc ostatecznie zaoferować jak najlepszą, niezawodną funkcję monitorowania stresu. Wówczas zostałaby ona wprowadzona jako wielka nowość w ramach aktualizacji WearOS albo w kolejnej generacji Apple Watch. Istnieje też opcja, że pomiar stresu pojawi się w ramach jakiejś dodatkowo płatnej usługi, bo to też byłoby w stylu Apple’a.