Najnowsza analiza odkryła tajemnicę złamanej żuchwy, potencjalnie odmieniając postrzeganie historii współczesnych ludzi w Europie
Naukowcy z Binghamton University postanowili zbadać 135-letnią kość przy użyciu procesu zwanego trójwymiarową geometryczną analizą morfometryczną. Ten polega na dokładnym przejrzeniu kształtu kości, odwzorowaniu jej cech i wreszcie porównaniu ich z innymi szczątkami, co wymagało wykonania skanów 3D w wysokiej rozdzielczości. Naukowcy wykorzystali te skany nie tylko do dokładnego zbadania kości, ale także do zrekonstruowania brakujących w niej elementów. Następnie porównali ją z żuchwami neandertalczyków i współczesnych ludzi, a ich wnioski mogą odmienić wiele prac naukowych.
Czytaj też: Ingenuity wniósł się wyżej niż kiedykolwiek przedtem. Marsjański helikopter podbija Czerwoną Planetę
Analiza dotyczyła złamanej kości żuchwy odnalezionej w 1887 roku w mieście Banyole w Hiszpanii, od którego zresztą wzięła się jej nazwa. Badania nad nią trwały już więc od grubo ponad wieku i od samego początku uznawano ją za pozostałość po przedstawicielu homo neanderthalensis, czyli neandertalczyku. To zmieniło niedawne odkrycie, bo w ramach najnowszej analizy wskazano, że kość ta nie ma nic wspólnego z innymi potwierdzonymi szczątkami neandertalczyka. Do kogo więc mogła należeć? Jak wskazały najnowsze analizy – do naszego bezpośredniego przodka, czyli homo sapiens.
Czytaj też: To proste rozwiązanie sprawi, że silniki plazmowe będą jeszcze lepsze
Takie odkrycie samo w sobie nie jest czymś wielkim. Jednak, jeśli sparujemy to z faktem, że kość ta jest datowana na okres od 45000 do 66000 lat temu, to może ona być właśnie najstarszym znanym fragmentem anatomii naszego gatunku na kontynencie europejskim. Takie coś z kolei może zmusić środowisko badaczy do ponownego przemyślenia historii współczesnych ludzi w Europie.