Specyfikacja Huawei Watch D
- obudowa o wymiarach 51 x 38 x 13,6 mm, masa ok 40,9 gramów, wodoszczelna zgodnie z normą IP68,
- pasek o szerokości 30mm z dodatkową warstwą materiałową odpowiedzialną za działanie pulsometru,
- ekran AMOLED, dotykowy, przekątna 1,64 cala, rozdzielczość 456 x 280 pikseli,
- akceleromter, żyroskop, pulsometr optyczny, ciśnieniomierz, czujnik oświetlenia, czujnik temperatury, czujnik Halla,
- wbudowany GPS, NFC, łączność Bluetooth 5.1,
- akumulator 451 mAh, deklarowany czas pracy do 7 dni, ładowanie bezprzewodowe w standardzie Qi,
- cena: 1799 zł.
W zestawie znajdziemy ładowarkę z wtyczką USB-A, zapasowe paski w rozmiarze M i L oraz zapasową poduszkę powietrzną.
Huawei Watch D jest dużym zegarkiem, ale solidności nie można mu odmówić
Huawei Watch D na zdjęciach prasowych, a na żywo, to niemal dwa zupełnie różne urządzenia. Na zdjęciach wydawał się mniejszy, ale za to gorzej wykonany. W rzeczywistości jest bardzo duży i świetnie wykonany. Zakładam, że to ze względu na funkcje (jak choćby pompka ciśnieniomierza) obudowa jest tak pękata. Do tego mamy szeroki pasek, zapewne też z powodu wymogów ciśnieniomierza oraz dodatkową warstwę materiału pod nim. W niej znajduje się pompowana poduszka powietrzna.
To właśnie ta dodatkowa warstwa odpowiada za działanie ciśnieniomierza. Podczas pomiaru pompuje się dokładnie tak jak klasyczne ciśnieniomierze naramienne. Podobnie jak cały zegarek, ten element jest wodoodporny, ale ze względu na materiałową powłokę potrzebuje nieco więcej czasu, aby wyschnąć po zamoczeniu. Dodatkowo można go zdemontować, jeśli np. na co dzień sprawia nam dyskomfort. Choć sam nie miałem powodów, aby na to narzekać. Mam jednak obawy co do ochrony pompki tłoczącej powietrze do paska, bo po zdemontowaniu materiałowego elementu wylot powietrza pozostaje odkryty.
Wracając do wykonania, mamy tu solidną, metalową kopertę. Z jej górnej strony znajduje się delikatnie zakrzywione na bokach szło, a z dolnej ceramiczny dekiel oraz czujnik pulsometru. Patrząc przez pryzmat rynku smartwatchy, wykonanie Watcha D to półka premium.
Czytaj też: Asus ZenBook Pro 14 Duo OLED po miesiącu. Dla kogo właściwie jest ten laptop?
Ekran AMOLED i Harmony OS
Pod względem jakości wyświetlanego obrazu Huawei Watch D nie odbiega od innych zegarków Huawei. Obraz jest bardzo dobrej jakości, z perfekcyjną czernią i ładnie nasyconymi kolorami. AMOLED w pełnej krasie. Do tego mamy wzorową jasność i pełną czytelność nawet w słoneczne dni.
Wyświetlacz jest dotykowy i to jedyna metoda na poruszanie się po interfejsie. Ten różni się od najnowszych generacji zegarków Huawei, bo dostępne aplikacje i funkcje są prezentowane wyłącznie w formie listy, bez możliwości włączenia smartfonowego widoku ikon. Trochę szkoda, bo zdążyłem go polubić.
Całość pracuje pod kontrolą systemu Harmony OS i powiedzmy sobie szczerze, nic nam to nie daje. Nie mamy możliwości instalowania dodatkowego oprogramowania, czy jakiejś dodatkowej personalizacji. Watch D nie jest pierwszym zegarkiem Huawei z prostokątnym ekranem, więc wybór tarcz jest bardzo duży. Jest też możliwość ustawienia na tapecie dowolnego zdjęcia z galerii smartfonu. Na pewno każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Czytaj też: Test Huawei Watch GT 3 SE – najtańszy zegarek w ofercie to nadal świetny zegarek
EKG i pomiar ciśnienia krwi już były, ale Huawei robi to lepiej
Powiedzmy otwarcie – lepiej od Samsunga. Koreańczycy mieli te funkcje już w Galaxy Watch4, ale… Trochę by było tych ale. Przede wszystkim funkcja działa tylko po sparowaniu zegarka ze smartfonem Samsunga. O ile sam pomiar EKG działa na tych samych zasadach co w Huawei Watch D, tak ciśnieniomierz wymaga kalibracji. Mierzymy ciśnienie klasycznym ciśnieniomierzem, wpisujemy wartości w aplikacji, zegarek sprawdza to ze swoimi pomiarami wykonywanymi za pomocą czujnika pulsometru… Trochę to skomplikowane.
W zegarku Huawei nic z tych utrudnień nie występuje. Możemy wykonywać pomiary po sparowaniu z dowolnym smartfonem, a w zasadzie to nawet i bez smartfonu. Tyle tylko, że do odczytania wyniku EKG będzie nam już potrzebny. Sam ciśnieniomierz działa na dokładnie tej samej zasadzie co klasyczne urządzenie zakładane na ramię. Różnica polega na tym, że pomiar jest wykonywany na nadgarstku, a nie na ramieniu. Niwelujemy to podniesieniem ręki na wysokość serca, opierając np. dłoń o ramię i w taki sposób wykonujemy pomiar. W tym czasie pasek jest pompowany, a po kilkunastu sekundach na ekranie mamy wynik. Jeśli nie potrafimy go zinterpretować, zegarek w postaci prostej skali pokazuje, czy wynik jest pozytywy (zielona część wykresu), alarmujący (żółta), czy zły (czerwona). Pomiar powinien być wykonywany na siedząco i możemy to zrobić w zasadzie w dowolnym miejscu, w którym da się usiąść. Z ciekawości wykonywałem nawet pomiary w samolocie. Były w normie.
Sama jakość pomiaru nie odbiera mocno od tego, co uzyskamy za pomocą klasycznego ciśnieniomierza. Wyniki są porównywalne i przede wszystkim powtarzalne. Jeśli interesuje Was opis funkcji pomiarowych od strony medycznej, to zapraszam Was w tym miejscu do materiału Marcina, który rozprawił się w Watchem D właśnie od strony medyczno-naukowej.
Drugą wyróżniającą się funkcją zegarka jest pomiar EKG. Oczywiście pomiar uproszczony, ale pozwalający wykryć m.in. migotanie przedsionków. Jeśli poczujemy nagłe ukłucie w klatce piersiowej, to pierwszą diagnozę możemy wykonać właśnie za pomocą zegarka. Dzięki temu dowiemy się, czy faktycznie coś niepokojącego dzieje się z naszym sercem, czy był to np. chwilowy ból spowodowany zdenerwowaniem.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że w Europie, jak również w Chinach, Huawei Watch D jest certyfikowanym urządzeniem medycznym. W Chinach wykonany za jego pomocą pomiar może posłużyć lekarzowi jako pierwsza, wstępna diagnoza. W Polsce większość lekarzy pewnie popuka się w czoło, ale mam nadzieję, że kiedyś do nadrobimy.
Czytaj też: Test Motoroli RAZR 2022. Zaskoczenie roku
Watch D oferuje śledzenie aktywności na poziomie znanym z zegarków Huawei
W kwestii pozostałych możliwości zegarka, wystarczy powiedzieć, że jest jak w Huaweiu. Znaczy bardzo dobrze. Mamy liczenie kroków, sprawnie działający pulsometr z pomiarem natlenienia krwi (SpO2), śledzenie aktywności fizycznej w różnych dyscyplinach sportu i jakości snu.
Dyscyplin sportowych, z którymi radzi sobie Watch D jest mniej niż w ostatnich okrągłych zegarkach firmy, ale nadal jest ich ponad 70. W tym rozbudowane treningi biegowe, dopasowane do różnych preferencji. W trakcie ćwiczeń możemy skorzystać z GPS-u. Pojawiły się narzekania na ten element u niektórych testerów, ale w moim przypadku GPS działał bez zarzutów. Przydatna potrafi być funkcja prowadzenia do punktu początkowego, np. kiedy spacerujemy po lesie lub innym nieznanym terenie.
Wszystkie pomiary są dokładne, powtarzalne i nie odbiegają od wysokiego poziomu, do którego Huawei zdażył nas już przyzwyczaić.
Czytaj też: Test Hyundai Kona Electric – elektryk (pod)miejski, o którym powinno być głośniej
Czas pracy zgodny z deklaracjami
Huawei zapewnia, że Watch D może pracować do 7 dni na pojedynczym ładowaniu i faktycznie jest to prawda. Przy stałym śledzeniu aktywności, zabawie ciśnieniomierzem i dostępnymi pomiarami, po ładowarkę musiałem sięgać w okolicach 6-7 dnia. Przy korzystaniu z GPS-u i stale aktywnego ekranu (Always On) ten czas może spaść do 4-5 dni.
Ładowanie akumulatora do pełna trwa ok 2 godzin. Można do tego wykorzystać dowolną ładowarkę indukcyjną, ale kształt paska, który jest zamknięty i dodatkowo na stałe spięty metalową klamrą, skutecznie do tego zniechęca. Trzeba za każdym razem odpinać pasek, więc ostatecznie przeprosiłem się z magnetyczną ładowarka z zestawu.
Huawei Watch D pokazuje, w którą stronę mogą iść inteligentne zegarki
Na rynku smartwatchy zrobiło się ostatnio trochę nudno. Brakowało przełomowych funkcji i dostajemy tylko usprawnienia już dobrze znanych możliwości. Watch D to coś nowego i w dodatku urządzenie, które jest w stanie wyznaczyć kierunek rozwoju inteligentnych zegarków.
Byłem pozytywnie zaskoczony ilością pytań o ten sprzęt, właśnie ze względu na właściwości medyczne. Co ważne, pytały głównie osoby młode, niewiele po 30-tce, które zmagają się z różnymi dolegliwościami i dla nich możliwość choćby zbadania ciśnienia z poziomu nadgarstka to prawdziwa rewolucja.
Huawei mówił przed premierą, że nie nastawia się na dużą sprzedaż Watcha D, ale szybko musiał zweryfikować swoje założenia, bo zainteresowanie zegarkiem był znacznie większe niż przewidywano. To dobrze, bo to pokazuje, że jednak chcemy dbać o swoje zdrowie. Natomiast sam Watch D to zdecydowanie urządzenie godne polecenia.