Mówimy bowiem o obiekcie, który powstał około 325 milionów lat po Wielkim Wybuchu. I choć już kilkukrotnie miały miejsce detekcje wskazujące na istnienie tak odległych struktur, to ta jest pierwszą faktycznie potwierdzoną. Do oszacowania odległości posłużyła metoda określana mianem przesunięcia ku czerwieni. Aby dokonać pomiarów, astronomowie obliczają przypuszczalne przesunięcie takiej galaktyki, a następnie porównują je ze stanem faktycznym.
Czytaj też: Planeta rodem z piekła. Jak powstał obiekt, który jest pokryty oceanem magmy?
Przez długi czas naukowcy musieli określać przesunięcie ku czerwieni z niezbyt wysoką dokładnością. Brakowało bowiem szczegółowych danych na temat widma światła pochodzącego z obserwowanych galaktyk. Dotyczyły one obiektów o wartości wynoszącej co najmniej 12, które byłyby w takich okolicznościach oddalone o ponad 30 milionów lat świetlnych i najprawdopodobniej powstały około 400 milionów lat po Wielkim Wybuchu.
Rekordowa galaktyka zaobserwowana przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba powstała około 325 mln lat po Wielkim Wybuchu
W ramach programu JADES (JWST Advanced Deep Extragalactic Survey) astronomowie potwierdzili przesunięcia ku czerwieni czterech niezwykle odległych galaktyk. Wartości te wyniosły od około 10,4 do 13,2. Co to oznacza w praktyce? Że musiały powstać w okresie od 325 mln do 450 mln lat po Wielkim Wybuchu. Dotychczasowy rekord dotyczący przesunięcia ku czerwieni wynosił natomiast około 11.
Czytaj też: Gromady galaktyk w obiektywie Webba. Ich światło było niemal niewidoczne
Obserwacje, które doprowadziły do przełomu i stanowiły podstawę publikacji dostępnej obecnie w formie preprintu, trwały 28 godzin i obejmowały około 250 słabych galaktyk. Kolejne są planowane na 2023 rok i powinny dostarczyć informacji na temat odległych struktur. Chodzi między innymi o to, aby dowiedzieć się, jak powstawały i jak różnią się od tych, które można znaleźć w naszych okolicach.