Jedną z najważniejszych statystyk wydaje się ta, z której wynika, że o ile w 2020 roku zamontowano baterie o łącznej pojemności 1109 MWh, tak rok później udało się wykręcić o 107 procent wyższy wynik. W efekcie ubiegłoroczna łączna pojemność wyniosła imponujące 2294 MWh.
Czytaj też: Światło zamiast elektryczności. Nowy komputer wykorzystuje intrygujące podejście
W dużej mierze za ten wzrost odpowiadają Niemcy, ponieważ to właśnie tam zamontowano magazyny odpowiadające za 1354 MWh pojemności. Na drugim miejscu znalazły się Włochy (321 MWh), następnie Austria (132 MWh) a tuż za podium uplasowała się Wielka Brytania (128 MWh).
Jeśli chodzi o całą Europę, to możemy mówić o całkowitej liczbie baterii przydomowych, która wzrosła z 650 000 zainstalowanych w 2021 roku do miliona w 2022. W praktyce oznacza to, że Europa ma obecnie wystarczająco dużo baterii domowych, aby zasilić więcej gospodarstw domowych niż znajduje się na terenie Łotwy. Postęp ten w dużej mierze wiąże się z rozwojem technologii solarnych.
Przydomowe magazyny energii w Europie miały łączną pojemność 2294 MWh
Energia słoneczna i magazynowanie to idealna para. Baterie dostarczają energię słoneczną przez całą dobę. W latach charakteryzujących się wysokimi cenami detalicznymi energii elektrycznej, energia słoneczna i jej magazynowanie pomagają obniżyć rachunki za prąd. Nie jest zaskoczeniem, że konsumenci co roku budują rekordową liczbę domów zasilanych bateriami. wyjaśnia CEO SolarPower Europe, Walburga Hemetsberger
Idąc dalej, z prognoz wspomnianego stowarzyszenia wynika, że w najbliższych latach liczba domostw wyposażonych w baterie słoneczne będzie regularnie rosła. W grę wchodzi nawet potrojenie obecnych wyników tak, że do 2026 roku nawet 3,5 mln domów będzie zasilanych bateriami. Oczywiście możliwe są wahania: od wyniku o niemal 40% wyższego, do niższego o 1/3. Końcowy rezultat będzie w dużej mierze zależny od prowadzonej polityki.
Czytaj też: Panele słoneczne w duecie z magazynem energii? Sprawdzamy, czy to się opłaca z dopłatą Mój Prąd 4.0
Wszystko to są bardzo optymistyczne wieści, które pokazują, że transformacja energetyczna w Europie jest możliwa do zrealizowania. Oczywiście, mając na uwadze skalę całego kontynentu – nie wspominając o świecie – to nadal zaledwie kropla w morzu potrzeb. Od czegoś trzeba jednak zacząć, a trendy kształtujące się w ostatnich latach pokazują, że zmiany na lepsze są w zasięgu ręki.