Dla postronnego obserwatora Garminy to sprzęty wyłącznie dla fitnessowych świrów. Wiecie, takich ludzi, którzy czują się nieswojo, jeśli nie pobiegną półmaratonu co najmniej raz w tygodniu lub nie przejadą co drugi dzień 100 km na rowerze o wartości używanego samochodu. Jest w tym oczywiście nieco prawdy, ale inteligentne zegarki tej firmy to także znakomite zegarki dla ludzi, którzy może nie mają sportowych obsesji, ale ćwiczą, dbają o swoje zdrowie, a jednocześnie potrzebują dobrego i wytrzymałego smartwatcha na co dzień.
Z tego względu sam od długiego czasu korzystam z Garmina Fenix 6 Pro, a przez ostatnie tygodnie zastępował go na moim nadgarstku Epix 2 – teoretycznie najlepszy model w portfolio (może nie licząc serii MarQ, która zresztą bazuje na opisywanym tutaj zegarku).
Czytaj też: 7 lat ze smartwatchami. Kto raz spróbuje, ten nie wróci do klasycznych zegarków
Garmin Epix Gen 2 – specyfikacja techniczna
- Koperta: 47 x 47 x 14,5 mm
- Materiały: Stal nierdzewna (tytan w wersji Sapphire), polimer wzmocniony włóknem szklanym, szkło Corning Gorilla Glass (soczewka szafirowa w wersji Sapphire)
- Wyświetlacz: dotykowy 1,3” AMOLED, 416 x 416 px
- Masa: 76g (sama koperta: 53g)
- Klasa wodoszczelności: 10 ATM
- Pamięć: 16/32 GB
- Czas pracy: do 16 dni w trybie zegarka (6 dni z ekranem zawsze włączonym), do 42 godzin w trybie GPS
- Cena w dniu publikacji tekstu: 3499 zł za wersję ze stali nierdzewnej, 4099/4399 zł za wersję z tytanową kopertą i szkłem szafirowym
Nie sposób wymienić w jednym tekście wszystkich funkcji i możliwości tego zegarka, więc złaknionych kompletnej specyfikacji technicznej odsyłam na stronę producenta. Tu zaś skupimy się na trzech rzeczach, przez które chciałbym kupić ten zegarek i jednej, przez którą tego nie zrobię.
Garmin Epix 2 – co na plus?
Aż chciałoby się powiedzieć: wszystko. No, poza jedną wadą, o której za chwilę. Gdybym miał przedstawić Epixa 2 jednym zdaniem, opisałbym go jako najlepszy, najbardziej kompletny i najbardziej urodziwy inteligentny zegarek (nie tylko) sportowy na rynku. Apple Watch Ultra to przy nim zabawka, zarówno pod względem jakości wykonania, jak i funkcjonalności.
Garmin Epix 2 konstrukcyjnie jest bardzo zbliżony do środkowego gabarytu serii Fenix, czyli aktualnie – modelu 7 lub niegdysiejszego Feniksa 6 Pro. Mamy więc do czynienia z kopertą o średnicy 47 mm, co czyni go co prawda zbyt dużym na większość kobiecych nadgarstków, ale też dostatecznie niewielkim, by nie wyglądać jak kołpak na większości męskich nadgarstków. A tak niestety wyglądają zegarki z serii Fenix X czy Tactix.
Na moim szczupłym nadgarstku zegarek prezentował się świetnie, a zważywszy na łatwość wymiany pasków Garmin Quick Fit 22 mm, możemy go bez trudu dostosować zarówno do noszenia w czasie treningów, jak i na bardziej formalne okazje. Osobiście jednak jestem wielkim fanem silikonowych pasków Garmina – to jedyne silikonowe paski w branży, które w ogóle mnie nie uczulają i nie obcierają, a miewałem z tym regularne problemy w zegarkach innych producentów. Zegarek noszę w zasadzie 24/7. Nie zdejmuję go ani pod prysznicem, ani w czasie snu i… w przypadku Garmina nie ma z tym najmniejszego problemu.
Garmin Epix 2, podobnie jak inne topowe zegarki tej firmy, to sprzęt, z którym nie trzeba się cackać. W czasie testów nosiłem go zarówno pod prysznicem, gdzie atakowałem go gorącą wodą i wszelkiej maści płynami do mycia, jak i na pięciostopniowym mrozie. Niejeden raz zdarzyło mi się uderzyć nim o kant szafki, nie mówiąc już o tym, że niemal codziennie wracał do domu ośnieżony lub zapiaszczony po spacerze z psem. Mimo to odesłałem go do producenta w stanie idealnym, bez choćby jednej ryski.
Jednak dokładnie te same słowa można napisać o dowolnym Garminie Fenix. Co więc wyróżnia znacznie droższego Epixa 2? Przede wszystkim ekran. Nie jest to panel Memory-in-Pixel (MIP), który co prawda jest świetnie widoczny w świetle słonecznym, ale wygląda absolutnie paskudnie, lecz AMOLED. Do tego AMOLED o blisko dwukrotnie wyższej rozdzielczości niż ekrany Fenixów.
Powiem wprost – nie spodziewałem się, że interfejs zegarka Garmina może wyglądać tak ładnie. Ekran jest śliczny i mimo tego, że nie jest to panel MIP, nie miałem też żadnego problemu z odczytaniem go w jasnym świetle słonecznym (choć w wersji ze szkłem szafirowym może być to nieco trudniejsze).
Nie miałem też żadnych problemów z jego obsługą, zarówno dotykiem, jak i przyciskami. Za to naprawdę uwielbiam ten zegarek – w przeciwieństwie do Apple Watcha Ultra, którego można obsłużyć wyłącznie dotykiem, Garmin nas do tego nie zmusza. Dotyk się nie podoba? Proszę bardzo, jeden przycisk w menu i znów możemy obsługiwać zegarek przyciskami. Albo jednym i drugim. Osobiście przez większą część testów wyłączyłem ekran dotykowy, bo raz, że pogodę mamy taką, że z domu wychodziłem tylko w rękawiczkach, a dwa, że ustawicznie zapominałem blokować ekran dotykowy przed wejściem pod prysznic. Obsługa dotykiem (nawet w rękawiczkach) jest jednak bezproblemowa, szybka i precyzyjna.
Jakość wyświetlacza to główny powód, dla którego myśl o zakupie Epixa 2 nie może mi wyjść z głowy. Nie sposób odzobaczyć, jak bardzo ekran AMOLED wyprzedza panel MIP w moim własnym Feniksie 6 Pro.
Garmin nie tylko monitoruje twoje zdrowie. On o nie dba
Problemem znakomitej większości inteligentnych zegarków, nie tylko sportowych, jest to, że zbierają one kolosalne ilości danych, lecz… nie mówią, co z nich wynika. Garmin też kiedyś popełniał ten grzech, gdzie np. po zapisaniu trasy biegowej otrzymywaliśmy dosłownie ścianę cyferek i wykresów, ale żadnej interpretacji, co one oznaczają.
Od kilku lat nie ma już tego problemu, a w przypadku Garmina Epix Gen 2 poziom monitorowania zdrowia został wyniesiony na jeszcze wyższy poziom i to jest drugi powód, dla którego ten zegarek tak bardzo mi się podoba.
Autentycznie zachwycił mnie ekran powitalny, którym Epix 2 wita użytkownika każdego ranka, gdy tylko wykryje, że jesteśmy już aktywni. Widzimy na nim pogodę, wynik snu (jeśli monitorowaliśmy sen przez noc) i najważniejsze informacje – czy jesteśmy gotowi do treningu, czy może lepiej odpuścić, oraz jaki jest stan naszego parametru “body battery”, czyli dosłownie stan naszych ludzkich akumulatorów.
Mój Fenix 6 Pro również mierzy ten parametr, ale w żadnym wypadku nie robi tego tak dokładnie, jak Epix 2. Gdy Epix 2 pokazywał, że moje „bateryjki” są na wyczerpaniu, rzeczywiście pokrywało się to z moim samopoczuciem. Podobnie po zmierzeniu jakości snu – Garmin zawsze podpowiada, co można zrobić, aby wynik poprawić.
Oczywiście Garmin mierzy też inne parametry i to całodobowo, bez najmniejszego wpływu na czas pracy zegarka. Nie trzeba się zastanawiać, czy wolimy oszczędzić energię, czy pilnować stanu zdrowia – Epix 2 stale monitoruje poziom wysycenia krwi tlenem, tętno, oddech czy poziom naszego stresu. Jeśli chce się nam uzupełniać dane ręcznie, można do tego dorzucić nawet monitorowanie poziomu nawodnienia organizmu.
Mój problem z testami zegarków Garmina zawsze jest taki, że nie jestem biegaczem. Jeśli zobaczycie, że biegnę, to dzwońcie na policję – ewidentnie ktoś mnie goni.
Oczywiście żartuję, bieganie mnie po prostu nudzi, więc robię to bardzo rzadko i raczej niechętnie. Tymczasem to właśnie biegacze najbardziej skorzystają z rewelacyjnych funkcji treningowych, dzięki którym Garmin Epix 2 może być de facto trenerem personalnym, rozpisując drobiazgowy plan treningowy na każdy dzień i dynamicznie dopasowując go do naszych realnych wyników i stanu zdrowia. Gdy spojrzeć na to w ten sposób, nagle okazuje się, że wydatek rzędu od 3499 do 4399 zł wcale nie jest taki wysoki, bo niejako „gratis” dostajemy usługi trenerskie, które same w sobie kosztowałyby nas więcej na przestrzeni raptem kilku miesięcy.
Sprawdziłem jednak możliwości Garmina Epix 2 na siłowni i podczas intensywnych spacerów z psem, z którym pokonuję dziennie 10-15 km szybkim marszem. Jeśli chodzi o trening siłowy, Epix 2 jest taki sam, jak każdy inny Garmin, który jako jedyny producent oferuje zaawansowany tryb monitorowania treningu siłowego, z liczeniem powtórzeń, rozpoznawaniem ćwiczeń i możliwością samodzielnego planowania przyszłych treningów.
Szkoda jedynie, że jest to planowanie „samodzielne” – gdyby Garmin udostępnił, nawet za opłatą, programy treningu siłowego podobne do tych dla biegaczy, byłby to prawdziwy killer feature. Niestety póki co musimy samodzielnie uzupełniać ćwiczenia i poprawiać czasami liczbę powtórzeń, bo nawet Epixowi 2 zdarza się ją źle podliczyć. Mamy za to nowość znaną z zegarków Vivoactive, czyli animowane podpowiedzi, jak wykonać dane ćwiczenie. Jeśli zaprogramujemy sobie zawczasu trening siłowy w aplikacji, zegarek przeprowadzi nas przez niego kroczek po kroczku, dodatkowo pokazując, jak ćwiczyć poprawnie. Rewelacja!
Jeśli chodzi o monitorowanie szybkich spacerów czy wędrówek, to Epix 2 jest po prostu wzorowy. Przede wszystkim, za sprawą implementacji wielopasmowej sieci GNSS z technologią SatIQ, sygnał satelitarny jest wychwytywany momentalnie (w moim przypadku trwało to góra 5-10 sekund od startu aktywność, co jest spektakularnym wynikiem), a do tego trzyma się trasy jak przyklejony.
Podczas szybkiego spaceru z psem, nawet gdy zmieniałem stronę drogi lub zbaczałem ze ścieżki, Garmin zarejestrował idealny ślad, mimo tego, że połowa zarejestrowanej trasy przebiegała między drzewami. Podczas gdy mój Fenix ma tendencję do “przypinania” śladu do zapisanej na mapie trasy, Epix 2 np. poprawnie zarejestrował, że jeden zakręt pokonałem nie chodnikiem, lecz ścinając go po trawniku. Nie sądzę, by ktokolwiek mógł być niezadowolony z dokładności pomiarów.
Oczywiście Garmin Epix 2 ma też wbudowane mapy TopoActive, więc sam w sobie może pełnić rolę nawigacji, jak również umożliwić powrót po własnym śladzie i to bez konieczności dodatkowego włączania tej funkcji, jak np. w Apple Watchu Ultra. Jak wspominałem we wstępie – nie sposób wyliczyć wszystkich funkcji tego zegarka, a na przetestowanie każdej z możliwości potrzeba by było wielu miesięcy spędzonych wyłącznie na aktywności fizycznej.
Z mojej perspektywy mogę powiedzieć jednak tyle: Garmin Epix 2 to znakomity monitor aktywności zarówno dla kogoś, kto po prostu dba o swoje zdrowie, jak i dla kogoś, kto biega maratony i wspina się na górskie szczyty. Nie brakuje tu także “gamifikacji” całego procesu, rywalizacji ze znajomymi i zbierania odznak. Garmin robi wszystko, co tylko może, aby zachęcić nas do regularnej aktywności, nawet gdy warunki za oknem są, delikatnie rzecz ujmując, niesprzyjające.
Garmin Epix 2 to nie tylko świetny zegarek sportowy, ale po prostu świetny zegarek
Oczywiście Epix 2 nie jest tak inteligentnym zegarkiem jak Apple Watch czy Galaxy Watch. Nie przeczytasz na nim gazety, nie wyślesz z niego maila, nie dasz rady sterować inteligentnym domem. Ba, nawet nie da się przez niego rozmawiać, bo nie tylko nie ma on łączności LTE, ale nawet nie pozwala na rozmowę w trybie głośnomówiącym przez Bluetooth. Co do tego ostatniego, to mam szczerą nadzieję, że kolejne odsłony Feniksów i Epiksów wprowadzą tę funkcję, bo szczerze mówiąc – tylko tego mi w nich brakuje do perfekcji.
Nie brakuje tu jednak przydatnych funkcji smart. Mamy płatności Garmin Pay, więc jeśli tylko obsługuje je nasz bank, możemy bez obaw wyjść z domu zarówno bez telefonu, jak i bez portfela, i nadal mieć czym zapłacić w sklepie. Epix 2 umożliwia też pobieranie muzyki do pamięci telefonu, zarówno tej przechowywanej prywatnie, jak i z serwisów streamingowych Spotify, Deezer oraz Amazon Music, jeśli tylko opłacamy subskrypcje.
Garmin wyświetla też powiadomienia z telefonu, choć w dość ograniczonej formie. Łącząc się z iPhone’em nie możemy na nie w żaden sposób zareagować, a gdy łączymy zegarek ze smartfonem z Androidem, możemy co najwyżej odesłać predefiniowaną odpowiedź lub emotikonę. Dla mnie to w zupełności wystarczające, lecz na pewno znajdą się ludzie, którzy chcieliby więcej. Możliwości zegarka możemy dodatkowo rozszerzyć poprzez aplikacje ze sklepu Connect IQ, choć prawdę mówiąc nie są one przesadnie użyteczne i w większości poszerzają już i tak przebogate możliwości sportowe, a nie zegarkowe.
Nie zmienia to jednak faktu, że Garmin Epix 2 spisuje się równie dobrze na co dzień, co w czasie treningów. Jeśli tylko jesteśmy świadomi ograniczeń, będziemy zadowoleni, a osobiście – sprawdziwszy chyba każdy liczący się smartwatch na rynku – z przyjemnością poświęcę niektóre funkcje smart na rzecz tak bogatych możliwości pro-zdrowotnych.
Garmin Epix 2 ma tylko jedną istotną wadę.
Ta wada to czas pracy. Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę narzekał na czas pracy w zegarku Garmina, ale jednak ekran AMOLED i ogrom możliwości zrobił swoje. Przez cały czas testów nie udało mi się z niego wycisnąć więcej niż 4 dni pracy. Oczywiście to nadal dwukrotnie lepiej niż w Apple Watchu Ultra i czterokrotnie lepiej niż w zwykłym Apple Watchu, ale choćby na tle Fenixa 7 (o wersji Enduro nie wspominając) to wynik raczej biedny.
Można go oczywiście wydłużyć, wyłączając tryb ekranu zawsze włączonego i korzystając z oszczędzania energii. Jeśli planujemy dłuższą wyprawę, Epix 2 nadal powinien wytrzymać ponad dwa tygodnie bez ładowania – tyle że kosztem wyłączenia niektórych funkcji i ciągłego wygaszania ekranu.
Ja wychodzę z założenia, że zegarek ma pokazywać godzinę non stop, żebym mógł ją sprawdzić szybkim rzutem oka, a też nie zamierzam w żaden sposób ograniczać jego możliwości. Nie po to kupuje się takie zegarki, by z nich nie korzystać, prawda? No więc korzystając z pełni możliwości Epixa, udawało mi się wycisnąć z niego max 4-5 dni. 4 dni, jeśli monitorowałem spacery przy użyciu GPS. 5 dni, jeśli mierzyłem tylko treningi na siłowni trzy razy w tygodniu.
Dla jednych taki czas pracy będzie dostatecznie długi, a już na pewno będzie to ofiara warta poczynienia, byleby cieszyć się pięknym ekranem AMOLED. Osobiście jednak tak bardzo przywykłem do tego, że nie muszę ładować zegarka przez 10-14 dni, że nie potrafię się pogodzić z tak relatywnie krótkim czasem pracy. Jeśli będę chciał myśleć o ładowaniu zegarka, pójdę do sklepu Apple’a. I nawet jeśli oznacza to, że będę patrzył na obiektywnie brzydszy ekran MIP, to nadal wolę gorszy ekran od krótszego czasu działania.
Czy warto kupić Garmina Epix Gen 2?
Nie mam żadnych wątpliwości – to najlepszy zegarek sportowy na rynku i to niezależnie od tego, jaką dziedzinę sportu uprawiamy. Może znajdzie się kilku atletów-triathlonistów czy też poszukiwaczy przygód, dla których lepszym wyborem będzie Garmin Enduro 2. Może znajdzie się jeden z drugim wojskowy lub pracownik służb porządkowych, dla którego lepszy będzie Tactix. Epix 2 pozostaje jednak najbardziej wszechstronnym ze wszystkich zegarków Garmina – wcale się nie dziwię, że to jego konstrukcja jest fundamentem, na którym zbudowano serię luksusowych zegarków MarQ Gen 2. Gdy dodamy do funkcjonalności Epixa urodę MarQ, otrzymamy zegarek niemal idealny (choć absurdalnie drogi).
Tymczasem Epix 2 absurdalnie drogi nie jest. Testowany przeze mnie egzemplarz ze stali nierdzewnej kosztuje 3499 zł, zaś wersja ze szkłem szafirowym zaczyna się od 4099 zł. Jak na zegarek o tak wysokiej jakości wykonania i tak ogromnych możliwościach, nie są to wcale wygórowane ceny, zwłaszcza gdy uwzględnimy niejako „wbudowanego” trenera personalnego.
Jeśli tylko perspektywa ładowania zegarka co kilka dni nie jest odstraszająca, Epix 2 jest najlepszym smartwatchem, jaki może kupić nie tylko fitnessowy świr, ale każdy, kto na poważnie podchodzi do kwestii dbania o własne zdrowie.